
Poznajemy DAF XF model 2022
Oglądamy jeden z pierwszych samochodów, nowej serii DAF XF, który trafił do Polski. Samochód wyspecyfikowany na polski rynek, a więc taki jaki zapewne będą kupować polscy przewoźnicy.
We wrześniu ubiegłego roku Unia Europejska wprowadziła nowe przepisy dotyczące mas i wymiarów, dając producentom ciężarówek większą swobodę w zakresie długości kabiny. Dziesięć lat temu większość producentów lobbowała właśnie za tymi zmianami, ale obecnie chyba ze względów oszczędnościowych, większą kabinę przedstawiło, rok temu, tylko Volvo, a obecnie DAF.
Wiosną tego roku DAF wypuścił nową gamę ciężarówek XF/XG/XG+, obejmującą dłuższe kabiny. Myśl o stworzeniu większej kabiny narodziła się nieco wcześniej, bo już siedem lat temu. Wówczas było jeszcze wiele niewiadomych. Nikt nie wiedział, jak ma wyglądać transport za parę lat. W planach rozważano także opracowanie ciężarówki z "nosem", jednak projekt zarzucono gdy okazało się, że ten kształt ma niekorzystny współczynnik aerodynamiczny, większa masa oraz trudności z manewrowaniem i więcej martwych punktów. Ostatecznie DAF zdecydował się na rozwój kabiny wagonowej ograniczając przy tym maksymalnie jej masę. Ostateczny projekt, który wszedł do produkcji ma przednią ścianę lekko pochyloną co mam być bezpieczniejsze dla pieszych (w razie potrącenia), jak również poprawia aerodynamikę do poziomu 19 procent - co oznacza poprawę zużycia paliwa o 6,3 procent w porównaniu z poprzednim XF. Warte zaznaczenia jest to, że DAF w nowych modelach, obniżył też masę własną całego układu napędowego (o 175 kg).
Tymczasem modele XG i XG+ mają dodatkowe 330 mm długości tylnej części kabiny, podczas gdy flagowy XG+ ma także wyższy o 200 mm. Wielkość kabiny ma związek z liczba stopni wejściowych. Ta najniższa ma ich trzy, za to najwyższy tunel wewnątrz kabiny (17 cm). Kabiny XG/XG+ ten tunel mają znacznie niższy, bo zaledwie 5 cm. Większy komfort daje również nowy zakres regulacji kierownicy. W nowym modelu można ją postawić niemal pionowo i położyć prawie poziomo.
Patrząc na kabinę, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz, na każdym kroku widać ogromny wysiłek producenta chcącego obniżyć masę pojazdu. Mówiąc nieco brutalnie wszędzie plastik. Czy to się komuś spodoba - rzecz gustu, jednak liczymy, że producent dobrze obliczył np. trwałość plastikowej drabinki wejściowej, na górną leżankę, zamiast aluminiowej, jaka jest w starym XF. Zdziwienie budzą też jasne plastikowe stopnie, które po zaledwie kilku wejściach miały już widoczne ślady użytkowania.
Na szczęście to co w DAF'ie zawsze było mocną stroną przeszło również do nowych modeli. Mam tu na myśli komfort "życia" kierowcy podczas odpoczynku. Górna część kokpitu ciężarówki nadal pozostała idealnie płaska dając dużo miejsca na postawienie na niej różnych przedmiotów. Dodatkową powierzchnię zyskujemy wysuwając stolik, który jest jeszcze większy, niż był dotychczas. Tworząc jednolitą przestrzeń, z płaskim kokpitem, otrzymujemy imponujących rozmiarów powierzchnię! Drugą rzeczą, na którą zwróciliśmy uwagę jest unoszone siedzisko fotela (wersja bez przesuwu) po stronie pasażera dające ogromną przestrzeń wejściową. Kierowcy z pewnością, podczas pakowania się w podróż, docenią wygodne wejście.
Z drobiazgów - bardziej czytelny jest pilot do sterowania zawieszeniem pneumatycznym ciągnika - jest bardziej czytelny i ma większe przyciski.
Poprawiono również widoczność. Zasiadając w fotelu kierowcy od razu widać większe boczne okna. Większa jest też powierzchnia przedniej szyby, bo aż 2,3 m2.
Nie mieliśmy okazji dłużej jeździć nowym DAF'em dlatego nie wypowiemy się na temat jego walorów drogowych. Jednak obiecująco wyglądają zapewnienia producenta o nowym tempomacie połączonym z GPS (Predictive Cruise Control 3) oraz o poprawionym silniku MX13.
Chociaż najbardziej ciekawa, pod względem projektowym, jest kabina XG+ o kubaturze 12,5 m3 to należy się spodziewać, że największym zainteresowaniem przewoźników będzie właśnie prezentowany powyżej model XF.
MB.








