Radzieckie silniki diesla i rosyjska zima - jak kierowcy w ZSRR radzili sobie z mrozem?
Pod zbiornik paliwowy podkładano wiadro z rozżarzonym węglem.
Pierwsze radzieckie samochody z silnikiem Diesla, takie jak MAZ-200, ATL-5, były wyposażone w silniki dwusuwowe.
Arktyczne paliwo lekiem na mrozy
Pomimo faktu, że te silniki pod względem swoich osiągów były znacznie mocniejsze niż większość czterosuwowych silników Diesla w tamtych czasach, jednak nie radziły sobie przy bardzo niskich temperaturach. Ciężarówki pracowały w tajdze, na dalekiej północy oraz na licznych placach budów stulecia. A jak radzono sobie by uruchomić ciężarówki przy kilkudziesięciostopniowym mrozie? Najczęściej ciężarówki spędziły noc w ogrzewanych garażach o ile takie były dostępne. W tajdze natomiast pod ciężarówki układano rozgrzane drewniane belki aby ogrzewały zbiornik paliwa i miskę olejową. Kolejną metod na mróz była gorąca woda i palniki, którymi podgrzewano paliwo a na silnik lano wrzącą wodę. Do podgrzewania oleju silnikowego oraz napędowego stosowano także wiadra z rozżarzonym węglem, które podkładano pod ciężarówki. Każdy kierownik transportu mógł także zdobyć paliwo arktyczne aby zminimalizować koszty pracy przy uruchamianiu silników ale ta opcja była praktycznie nie do zrealizowania.