Nieosiągalne dotąd parametry
Volvo Trucks stawia na zrównoważony rozwój i rozwija segment LNG
Dzięki funduszom unijnym w najbliższych latach w Europie znacząco wzrośnie liczba stacji, na których będzie można zatankować pojazd zasilany skroplonym gazem ziemnym (LNG). Inwestycje w infrastrukturę napędzą rynek i sprawią, że na drogach przybędzie samochodów ciężarowych z eko-napędem. Volvo Trucks ma już takie pojazdy w ofercie – to FH LNG i FM LNG.
Volvo Trucks stawia nie tylko na poprawę bezpieczeństwa swoich samochodów – już w 2020 r. mają być one wyposażone w systemy, które w 100% zagwaratują bezkolizyjną jazdę. Równolegle firma pracuje nad tym, aby pojazdy były ekologiczne.
Moc diesla w duchu ekologii
Pierwsze, zaprezentowane już pojazdy FH LNG i FM LNG wyjadą na drogi w przyszłym roku. Są one napędzane skroplonym gazem ziemnym, a w przyszłości będzie można je również tankować biogazem. – Gaz ziemny zapewnia wyraźne korzyści dla klimatu, a w większości krajów ma także bardzo konkurencyjną cenę. Ponadto jest to surowiec niezwykle łatwo dostępny, co uzasadnia jego stosowanie na dużą skalę – tłumaczy Wilhelm Rożewski, manager marketingu i komunikacji w Volvo Trucks Poland.
Modele FH LNG oraz FM LNG, wyposażone w 13-litrowe silniki, osiągają moc od 420 do 460 KM i moment obrotowy od 2100 do 2300 Nm. To rewolucja na rynku, bowiem do tej pory żaden producent nie zaprezentował równie mocnej jednostki z napędem gazowym. – Nasze nowe modele to pierwsze seryjne pojazdy na rynku z zasilaniem LNG, które bez problemu radzą sobie z 40-tonowym, a nawet znacznie większym zestawem. Ich walory użytkowe są w pełni porównywalne z samochodami z silnikiem diesla, a w wielu sytuacjach, np. w czasie ruszania pod górę, pojazd na gaz charakteryzuje się nawet większą dynamiką niż jego odpowiednik zasilany olejem napędowym – twierdzi Piotr Werner, manager ds. produktu w Volvo Trucks Poland.
Nieosiągalne dotąd parametry nowe modele Volvo Trucks zawdzięczają innowacyjnym rozwiązaniom zastosowanym w jednostkach napędowych. Samochody w ok. 95% zasilane są skroplonym gazem ziemnym, a w 5% olejem napędowym. Dzięki temu pracują w takim samym cyklu, jak silniki diesla i generują osiągi znacznie lepsze niż konkurencyjne pojazdy z pełnym napędem LNG. Co ważne, emitują przy tym o ok. 20% mniej dwutlenku węgla niż bliźniacze modele zasilane ropą.
– Zmniejszenie emisji o 20% to wielki sukces, ale naszym kolejnym celem jest ich całkowite wyeliminowanie. Stanie się to możliwe, gdy LNG zastąpi biogaz. To paliwo przyszłości, które już za kilka, maksymalnie kilkanaście lat, wraz z rozwojem technologii może stać się jednym z podstawowych i najbardziej ekologicznych źródeł napędu. Volvo Trucks już dziś jest przygotowane na jego efektywne zastosowanie. – tłumaczy Wilhelm Rożewski.
Aby rynek pojazdów zasilanych skroplonym gazem ziemnym mógł się dynamicznie rozwijać, konieczne są jednak dalsze inwestycje w rozwój infrastruktury. Według najnowszych danych NGVA Europe (European Natural and Bio Gas Vehicles Association – Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Pojazdów Zasilanych Gazem Ziemnym i Biogazem) w Unii Europejskiej jest obecnie 108 punktów, w których można zatankować pojazdy z napędem LNG. W najbliższych kilku latach ich liczba ma jednak znacząco wzrosnąć.
Wszystko za sprawą dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych, która zakłada, że od 2025 r. maksymalna odległość między dwiema stacjami ze skroplonym gazem ziemnym będzie mogła wynosić maksymalnie 400 km. Beneficjentem nowych zapisów stanie się również Polska. W naszym kraju już od przyszłego roku w rozwój infrastruktury stacji LNG chce inwestować Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Nowe obiekty w pierwszej kolejności mają powstawać wzdłuż odcinków szlaków tranzytowych transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T – Trans-European Transport Networks).