Francuscy kierowcy przyłączają się do protestu (video)
We Francji trwają protesty niezadowolonych obywateli z powodu wysokich cen paliw.
Do protestu dołączyli kierowcy zawodowi, bo oni również w większości ponoszą wysokie koszty wykonywania transportów. Zanosi się na to, że za chwilę Francja zostanie całkowicie sparaliżowana, gdyż blokady obejmują także magazyny paliw.
W poniedziałek rząd po raz kolejny odmówił zniesienia podatków od paliwa. Oznacza to dalsze protesty. Francuzi nie ustępują.
Kierowcy ciężarówek przyłączyli się do protestu
Wczoraj w manifestacjach wzięło udział około 20 000 protestujących. Odbyło się 350 akcji, w tym również w pobliżu Eurotunelu prowadzącego do Wlk. Brytanii.
Znakiem rozpoznawczym protestujących są żółte kamizelki, które każdy kierowca ma w swoim samochodzie.
Przedstawiciel Protestu Benjamin Cauchy powiedział w radiu RMC, że: - kierowcy zablokowali około 10 baz ropy naftowej w poniedziałek i domagali się zamrożenia podatków, które, jak mówi, nieproporcjonalnie szkodzą klasie średniej.
Premier Edouard Philippe powiedział w niedzielę wieczorem: - rząd widzi protest, ale że utrzyma podatki na paliwo, które w styczniu mają jeszcze wzrosnąć. Prezydent Macron nie komentuje sytuacji.
Protestujący wezwali do większej liczby akcji krajowych w nadchodzącą sobotę. Powiedzieli również, że zbierają pieniądze dla rodziny protestującego, który zginął w ub. sobotę w czasie protestu.