Żółte kamizelki

Żółte kamizelki chcą protestować nie tylko we Francji

Plan protestu miał objąć Niemcy, jednak policja skutecznie przeciwdziałała chaosowi, który miał nastąpić.

W ub. tygodniu w mediach społecznościowych pojawiły się informacje na temat rozszerzenia protestu na inne kraje przynależne do Francji. Działacze "żółtych kamizelek" umawiali się na organizowanie blokad w Niemczech. Spotkania miały się odbyć w kluczowych miejscach krzyżowania głównych autostrad. Ogólnie protesty się nie udały, gdyż był problem z koordynacją działań. W jednym miejscu próba zablokowania ruchu jednak prawie się udała...

Żółte kamizelki protestują w Niemczech

Jednym z miejsc wytypowanym na sobotni protest była Turyngia i okolice Erfurtu. Sparaliżowany miał być ruch na rozjeździe autostradowym Hermsdorfer. Według rzecznika policji drogowej, trzynaście osób zebrało się na mostku prowadzącym nad autostradą A9. Wszyscy nosili żółte kamizelki - symbol ruchu protestacyjnego, który od tygodni jest we Francji. Ze względów bezpieczeństwa policjanci od razu skierowali protestujących na inne miejsce, z dala od głównej drogi. Nie doszło do ekscesów, protestujący podporządkowali się poleceniom policji.

Na różnych grupach omawiano jednak znacznie bardziej agresywne działania. Między innymi istniały plany, że ciężarówki będą kładzione na autostradach w celu stworzenia blokad. W planie czytamy, że ciężarówki miały być umieszczane na pasach w rzędach po dwanaście.

Takie i podobne dyskusje zostały ostatnio przeprowadzone na różnych grupach dyskusyjnych. Policja monitoruje działania protestujących nie chcąc dopuścić do anarchii. Tylko w grupie dotyczącej samej Turyngii, w ub. piątek zarejestrowano ponad 200 osób zainteresowanych protestem.