Producenci ciężarówek w sojuszu ładowarek do elektrycznych ciężarówek
Volvo Group, Daimler Trucks i Traton połączyły siły, aby zbudować sieć szybkich ładowarek w Europie.
Od dawna infrastruktura do eksploatacji elektrycznych pojazdów stanowi barierę w rozwoju elektromobilności. Szybkie i łatwo dostępne ładowarki to najbardziej ograniczający czynnik dla pojazdów elektrycznych. Aby temu zaradzić, trzej wiodący producenci pojazdów użytkowych: Volvo Trucks, Daimler Trucks i Traton wspólnie zbudują sieć ładowania w Europie. Zatem użytkownicy takich marek, jak: Volvo, Renault, Scania, MAN, Volkswagen oraz Mercedes-Benz mogą się czuć bezpiecznie.
- Tworzymy wiodącą europejską sieć ładowania, aby położyć niezbędne fundamenty, które umożliwią naszym klientom przejście na elektryfikację – mówi w oświadczeniu Martin Lundstedt, prezes i dyrektor generalny Volvo Group.
Wszyscy trzej, w swoich komunikatach podają, że wysokowydajna sieć ładowania do dalekobieżnego transportu ciężarówką to opłacalny sposób na szybką redukcję emisji.
- Europejscy producenci samochodów ciężarowych mają wspólny cel, jakim jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Jednak kluczowe jest zbudowanie odpowiedniej infrastruktury w miarę wzrostu liczby ciężarówek neutralnych pod względem emisji CO2. Dlatego cieszymy się, że możemy podjąć ten pionierski krok w tworzeniu wysokowydajnej sieci ładowania w całej Europie, wspólnie z Volvo Group i TRATON Group - skomentował Martin Daum, dyrektor generalny Daimler Truck.
- Dla TRATON Group oczywiste jest, że transporty przyszłości muszą mieć napędy elektryczne. Wymaga to szybkiego rozwoju ogólnodostępnych punktów ładowania, zwłaszcza dla ciężkiego transportu dalekobieżnego. Obecnie współpracujemy z naszymi partnerami Daimler Truck i Volvo Group, aby jak najszybciej zrealizować tę wysokowydajną sieć. Robimy teraz pierwszy krok w kierunku przyspieszenia przejścia na zrównoważony i wolny od paliw kopalnych transport. Drugim krokiem powinno być zdecydowane zobowiązanie UE w postaci pełnej rozbudowy sieci ładowania w całej Europie - dodaje Matthias Gründler, CEO TRATON Group.
- To, co dzisiaj przedstawiliśmy, to list intencyjny. Mówimy, co robimy, i otwieramy się na dyskusję, jeśli inni gracze chcą z nami porozmawiać – mówi Ny Teknik Claes Eliasson, kierownik ds. PR w Volvo Group.
Cała trójka tworzy joint venture i inwestuje 500 milionów euro. W pierwszym kroku należy utworzyć co najmniej 1700 "zielonych punktów ładowania o wysokiej wydajności". Z czasem przedsięwzięcie będzie rozszerzane poprzez współpracę z innymi partnerami, także przy pomocy środków publicznych.
- Te 1700 to za mało na długofalową współpracę. ACEA stwierdziła, że do 2025 r. powinniśmy mieć 15 000 punktów ładowania. Widzimy więc, że jasne jest, że więcej podmiotów musi być zainteresowanych budową infrastruktury do ładowania. Ale to, co robimy, to dobry pierwszy krok - mówi Claes Eliasson.
Podobnie jak ładowarki dla samochodów osobowych, nowa sieć ładowania będzie działała pod własną nazwą i flagą.
- Nie stworzymy sieci własnościowej, ale będzie ona otwarta. Spośród 1700 punktów ładowania będą te o mocy 350 kW, ale także te do ładowania nocnego. Początkowo jest to 350 kW przy istniejącym obecnie standardzie CCS, ale jak najszybciej zostaną zastosowane jeszcze mocniejsze punkty poboru energii. Tak więc na dłuższą metę będzie to 750 kW, co może dać czas ładowania na poziomie około 45 minut - czyli takiej mocy, jakiej potrzebuje ciężki transport. Dla tych, którzy ładują się przez noc, mówimy że im wystarczy moc 50 do 100 kW - dodaje Eliasson.
Poza sojuszem pozostaje zatem: DAF Trucks i IVECO. Ten pierwszy ogłosił niedawno, że będzie oferować ładowarki przenośne, a IVECO - lider napędów gazowych, na razie chyba nie myśli o ekspansji w sektorze elektrycznych samochodów ciężkich.