Tragiczny weekend na drogach

Tragiczny weekend na drogach

44 osoby zginęły, a 410 zostało rannych - to bilans ostatniego weekendu na drogach. Te statystyki pokazują, że nadal, mimo apeli, nie kierujemy się na drodze zdrowym rozsądkiem.

Polakom wydaje się, że są dobrymi kierowcami, ale tak nie jest, jeśli prędkość i brawura zwyciężają nad zdrowym rozsądkiem.

Ostatni weekend jest najtragiczniejszym w te wakacje: w 331 wypadkach zginęły 44 osoby, a 410 zostało rannych. Najgorsza była sobota - zginęło 27 osób, a 148 zostało rannych. Gdyby nie nadmierna prędkość, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach, wyprzedzanie na trzeciego, nie doszłoby do tych zdarzeń. Pomimo licznych apeli, wśród wielu prowadzących auta rozsądek zszedł na dalszy plan. Górę natomiast wzięły - brawura, lekkomyślność, pewność siebie i brak odpowiedzialności.

Policjanci stale apelują, by nie wsiadać za kierownicę pod wpływem alkoholu. Mimo to podczas ostatniego weekendu zatrzymali aż 1667 nietrzeźwych kierujących. Te osoby stanowiły ogromne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych użytkowników dróg i dla swoich bliskich, którzy z nimi jechali.

Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami za tzw. jazdę po użyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do trzech lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila - kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.


4trucks.pl / Policja.pl