Wstrzymanie pracy drogomierza pojazdu jest przestępstwem
Areszt i 3 miesiące bez prawa jazdy za wyłącznik w tachografie dla kierowcy ciężarówki.
W czwartek 13 października załoga śląskich inspektorów z oddziału w Gliwicach, pracująca na autostradzie A4 w Gliwicach zatrzymała pojazd węgierskiego przewoźnika. Kontrola zapisów czasu pracy kierowcy, odczytanych z karty kierowcy i z pamięci tachografu od razu wykazała, że kierowca ten od niespełna dwóch godzin powinien już odbywać kolejny odpoczynek tygodniowy, bowiem od momentu, gdy zakończył on poprzedni taki odpoczynek minęło już kolejnych 6 dób. Naruszenie to okazało się zaledwie przysłowiowym wierzchołkiem góry lodowej. Inspektorzy połączyli kilka faktów ustalonych na podstawie dokumentów, danych z tachografu oraz z… drogowej mapy Polski. Okazało się, że tachograf w trakcie jazdy tego kierowcy z okolic przeprawy promowej w Świnoujściu do miejsca kontroli zarejestrował zbyt mało przejechanych kilometrów. Taki stan faktyczny zwiastuje zazwyczaj manipulację pracą tachografu. Taki też był finał tych dociekań, gdyż kierowca nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć braku około 70 km "zapisów". Przyparty do muru oddał inspektorom niewielkie urządzenie – bezprzewodowego pilota, który służył do sterowania wyłącznikiem tachografu. Inspektorzy na miejscu sprawdzili i udokumentowali sposób działania wykrytego oszustwa. Uruchomienie sygnału z pilota powodowało, że tachograf ze zmanipulowanymi elementami przestawał rejestrować ruch pojazdu, dzięki czemu kierowca mógł w trakcie jazdy symulować odbieranie odpoczynku.
Ponieważ manipulowanie pracą tachografu stwierdzono w bieżącym okresie dziennego czasu jazdy, konsekwencją było zatrzymanie prawa jazdy na okres trzech miesięcy. Wstrzymanie pracy drogomierza pojazdu, który w momentach zastosowania wyłącznika przestawał zliczać przejechany dystans, uznawane jest przez polski kodeks karny za przestępstwo. Z tych dwóch powodów na miejsce kontroli na autostradzie A4 wezwano funkcjonariuszy gliwickiej Policji, którzy przejęli kierowcę do dalszych czynności.
Inspektorzy podliczyli karę za stwierdzone naruszenia. Kierowca został ukarany mandatami na kwotę 1650 zł. Jego pracodawca będzie miał obowiązek zapłaty 12 tys. zł kaucji tytułem przewidywanej kary, a osoba zarządzająca transportem 2 tys. zł. Kierowca nie był w stanie na miejscu uiścić wszystkich powyższych należności, toteż jego pojazd trafił na strzeżony parking w Gliwicach.
Info: WITD Katowice