Kiedy kabotaż jest przeładowany
Transporty kabotażowe, w większości kojarzą nam się z zagranicą. Jednak są przypadki kiedy to zagraniczne firmy realizują kabotaż w Polsce.
Taki przypadek miał miejsce 21 czerwca na drodze ekspresowej S5 na zachodniej obwodnicy Gniezna, gdzie miejscowi inspektorzy uniemożliwili nienormatywny przewóz ładunku podzielnego: dwóch betonowych słupów i betonowej podstawy.
Przewóz kabotażowy na trasie z Torunia do Pietrzykowic koło Wrocławia wykonywała firma z Niemiec należąca do polskiego przewoźnika. Ciągnik siodłowy zarejestrowany był również w Niemczech. Zespół pojazdów został zatrzymany do kontroli drogowej, w tym wagowej, przez wielkopolskich inspektorów transportu drogowego z Gniezna. Przekroczenia z PRD były znaczne. Dopuszczalna masa całkowita wynosząca 40 t została przekroczona o 3,3 t, a nacisk grupy osi składającej się z trzech osi nienapędowych wykazał 27,8 t przy normie 24 t. Także normatywna długość zespołu pojazdów 16,5 m okazała się za duża o 1,3 m. Ładunek wystawał poza tylny obrys naczepy powyżej 0,5 m i nie był oznaczony. Inspektorzy dodatkowo ujawnili naruszenie z UTD dotyczące wykonywania przewozu kabotażowego rzeczy niezgodnie z warunkami określonymi dla tego przewozu, czyli niewykonanie przewozów w określonym terminie. Zostanie wszczęte postępowanie administracyjne wobec przedsiębiorcy na łączną kwotę 22 tys. zł.
Kierowca ciężarówki z kolei został ukarany mandatem karnym w łącznej kwocie 150 zł. Bowiem oprócz umieszczenia na pojeździe nienormatywnego ładunku, kierujący nie miał wprowadzonych na karcie kierowcy wymaganych danych dotyczących symbolu państwa miejsca zakończenia dziennego okresu pracy. Stanowiło to bardzo poważne naruszenie. W związku z tym, że kierowca wpłacił kaucję i doprowadził kontrolowany zespół pojazdów do normatywności przez usunięcie ujawnionych naruszeń, to zespół pojazdów nie został usunięty na parking strzeżony. Przyjechały dwa inne zespoły pojazdów, na które podzielono ładunek.
Info: WITD Poznań