Skarżą się, że ponad 140 rosyjskich ciężarówek utknęło na Ukrainie
Wszystkie samochody wjechały do kraju przed wojną i teraz nie mogą wyjechać.
Ponad 140 ciężarówek z Rosji pozostaje po stronie ukraińskiej i nie może wrócić do kraju. O tym czytamy w oficjalnym piśmie miejscowego Stowarzyszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ASMAP), które zostało wysłane do Rzecznika Praw Człowieka Federacji Rosyjskiej Tatiany Moskalkowej, a także Pierwszego Wiceministra Transportu Federacji Rosyjskiej Andrieja Kostiuka. - Obecnie na terytorium Ukrainy znajduje się ponad 140 pojazdów rosyjskich międzynarodowych przewoźników drogowych. Przybyli do kraju przed eskalacją sytuacji i są obecnie przetrzymywani przez władze ukraińskie (!) – zauważył ASMAP.
Rosjanie są niezadowoleni z faktu, że rozpoczęła się przymusowa konfiskata pojazdów należących do rosyjskich przewoźników. - Kierowcy zostają bez dachu nad głową, jedzenia i pieniędzy. Jeśli odbiór pojazdów nastąpi w punkcie granicznym, kierowcy zmuszeni są przejść pieszo na sąsiednią stronę i poszukać przynajmniej możliwości powrotu do domu, gdyż obecnie nie ma regularnych połączeń transportowych między państwami Europy a Federacją Rosyjską - czytamy w liście ASMAP.
ASMAP zwróciło się do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz przedstawicieli właściwego resortu o interwencję i zwrócenie się do strony ukraińskiej z prośbą o zwolnienie zatrzymanych pojazdów i ich wypuszczenie wraz z kierowcami z terytorium Ukrainy. Rosyjska organizacja przewoźników przypomina, że wcześniej białoruscy kierowcy ciężarówek, przy wjeździe na terytorium posterunku celnego Domanowo, stracili pięć ciężarówek z towarem. Organy śledcze zakwalifikowały incydent jako: "rozbój w celu przejęcia mienia na szczególnie dużą skalę".
Należy współczuć, że wojna wyrządza krzywdę również niewinnym ludziom znajdującym się przypadkowo w centrum konfliktu zbrojnego. Jednak bulwersuje fakt, fałszywej propagandy, jakoby Rosjanie (będący napastnikami) byli poszkodowanymi w wojnie z Ukrainą i domagali się odszkodowań.