Kierowcy ciężarówek czekający na pod rampą tracą cały dzień, a ile tracą szukając wolnego parkingu?
Jedna godzina dziennie na znalezienie parkingu, 20 godzin tygodniowo na czekanie na rozładunek.
Takich statystyk prawdopodobnie, w Europie nikt nie prowadzi, ale zapewne i u nas wygląda to podobne. Przyjrzyjmy się zatem badaniu, które zrobiono za oceanem. Ankieta została przeprowadzona wśród ponad 900 kierowców ciężarówek. Większość z nich przyznała się do spędzania łącznie od 12 do 20 godzin tygodniowo na przerwach w związku z załadunkiem lub rozładunkiem. Wynika to z powolności odbiorców towaru, a także złego planowania logistycznego. Dlatego każdego tygodnia, w sumie, traci się cały dzień pracy, a potem ten czas trzeba jakoś nadrobić...
Kolejną rzeczą jest czas spędzony na szukaniu parkingu. Pod koniec 2017 roku, w wyniku lobbingu największych firm, Amerykanie wprowadzili obowiązkowe tachografy i zaczęły się problemy z dostępem do miejsc parkingowych. Amerykańscy kierowcy tracą średnio 56 minut dziennie szukając odpowiedniego miejsca postoju. W skali tygodnia oznacza to kolejne pół dnia pracy.
Gdyby załadunki i rozładunki były lepiej planowane, a kierowcy mieli większą swobodę w planowaniu postojów mogło by się okazać, że wydajność transportu znacznie by wzrosła. Również taka poprawa warunków pracy mogłaby zwiększyć zainteresowanie tym zawodem.