Świąteczne nadzieje znikają dla kierowców ciężarówek, którzy utknęli w Kent
Kierowcy ciężarówek obawiają się, że nie zdążą do domu na Boże Narodzenie, ponieważ utknęli w Kent pomimo ponownego otwarcia granic przez Francję.
Oczekuje się, że 5000 samochodów ciężarowych rozjedzie się w ciągu kilku dni, ale na pewno nie w przeciągu doby. Ponieważ kierowcy muszą przejść test na Covid-19, potrzeba czasu na wykonanie samych badań jak i wyników. Potem trzeba powrócić do kolejki na przeprawę.
I to właśnie jest obecnie kością niezgody pomiędzy kierowcami ciężarówek, a władzami hrabstwa Kent. Kierowcy chcą, aby mobilne laboratoria przyjechały do oczekujących i pobierały próbki do badań. Oczywiście tak by było najlepiej tyle tylko, że urzędnikom wcale nie zależy na szybkim rozładowaniu korka.
Francja złagodziła swój zakaz podróżowania w środę, ale stwierdziła, że osoby ubiegające się o wjazd do kraju z Wielkiej Brytanii muszą mieć dowód negatywnego wyniku na koronawirusa, wykonanego w ciągu ostatnich 72 godzin. Bez ważnego badania nie ma obecnie szans na wjazd na Kontynent.
Kierowcy są wściekli. gdyby nawet wykonali teraz testy to i tak nie zdążą już dojechać do kraju i zasiąść przy wigilijnej wieczerzy. Inną sprawą, jest fakt, że zapasy w ciężarówkach się kończą, a ktoś musi ponieść ciężar opieki nad 5 tysiącami kierowców. Warunki w jakich przyszło teraz spędzać czas oczekującym kierowcom ciężarówek są nie do pozazdroszczenia. Miejmy nadzieję, że firmy, w których pracują kierowcy, szybko pośpieszą ze wsparciem.