kierowców zawodowych

Dwieście tysięcy kierowców zawodowych ma zabraknąć w Polsce już za dwa lata

Możliwości wsparcia w wyjściu z tej sytuacji branża dostrzega w cyfryzacji. Potwierdza to analiza McKinsey & Company, która wskazuje transport i spedycję jako ten sektor gospodarki, który ma największy potencjał automatyzacji.

 

Ale żeby nie wylać dziecka z kąpielą, już dzisiaj firmy powinny zadbać także o strategię pozyskiwania talentów IT. O tym, że brakuje kierowców zawodowych mówi się od dłuższego czasu. PwC nie tylko szacuje, że do 2022 r. może ich zabraknąć aż 200 tys., ale także zwraca uwagę na wzrost średniej wieku w tej branży. Według firmy analitycznej, do 2030 r, czyli w przeciągu zaledwie dekady, na emeryturę odejdzie nawet 40 proc. czynnych obecnie zawodowo kierowców. Tymczasem wydarzenia minionych miesięcy dokładają przewoźnikom kolejnych wyzwań - utrzymania stałego poziomu wynagrodzeń pomimo trudności związanych z COVID. Firmy boją się, że obniżenie pensji poskutkuje utratą najlepszych pracowników. W tej sytuacji, wiele przedsiębiorstw szuka rozwiązań w technologii.

Cyfryzacja w transporcie drogowym

Jak podaje ubiegłoroczne opracowanie PwC "Transport przyszłości", aż 68 proc. decydentów globalnej branży TSL spodziewa się zmian w podstawowych technologiach świadczenia usług. Według autorów opracowania, za ok. 2 lata będziemy świadkami przyspieszenia w obszarze wdrażania zaawansowanych rozwiązań związanych m.in. z telematyką, czy sztuczną inteligencją. Ponadto, branża transportowa została wskazana w opracowaniu McKinsey & Company, jako sektor gospodarki o największym potencjale automatyzacji przy udziale istniejących już dziś technologii.

- Cyfryzacja to jeden z czynników, który będzie miał największy wpływ na rozwój branży transportowej, także w obszarze rynku pracy. Uwzględniamy ten trend w strategii rozwoju Grupy INELO. Stale rozwijamy nasz dział IT, który obecnie zatrudnia ponad 100 doświadczonych specjalistów i pracujemy nad rozwojem zaawansowanych rozwiązań technologicznych w obszarze telematyki - mówi Magdalena Magnuszewska, prezes Grupy INELO, dostawcy rozwiązań technologicznych dla sektora TSL.

Cyfryzacja zastąpi kierowców ciężarówek?

Widok papierowych kart drogowych czy teczek pełnych listów przewozowych jeszcze do niedawna był codziennością w branży. Do kierowcy oprócz standardowej pracy należały także prace biurowe, m.in. zapisywanie miejsca zakończenia i rozpoczęcia karty drogowej, przekroczenia granic czy miejsc rozładunku i załadunku czy kompletowanie dokumentacji po zakończeniu transportu. Wszystkie te czynności były oczywiście czasochłonne i zmniejszały efektywność. Jak w praktyce może tu pomóc technologia?

- W wielu firmach jeszcze do tej pory "cyfryzacja" polega na wydrukowaniu zlecenia dla kierowcy i przekazania go w formie papierowej ewentualnie przez SMS. Kierowca melduje stan transportu czy informacje o możliwych opóźnieniach odpowiadając na uporczywe telefony od spedytorów. Jeśli chce wysłać niezbędne dokumenty, to musi przesłać zdjęcia papierowych kopii własnym telefonem. Korzystając z systemów telematycznych można ograniczyć kontakt na linii kierowca – spedytor do niezbędnego minimum. Dzięki systemom kierowca na urządzenie telematyczne może dostawać dokładne wytyczne odnośnie trasy, miejsc rozładunku czy załadunku, statusować poszczególne czynności czy kontrolować czas pracy - wyjaśnia Marta Staniszewska, ekspert GBOX, Grupa INELO.

Jednak, aby wdrożenie cyfrowych rozwiązań powiodło się i miało faktyczny wpływ na zwiększenie efektywności, retencję i przyciąganie nowych pracowników, branża nie może zapomnieć o strategii pozyskiwania specjalistów o kompetencjach technologicznych. Już dwa lata temu, przedstawiciele sektora transportowego wskazali, że dostrzegają w tym obszarze wyzwanie. - Niemal 60 proc. ankietowanych przez PwC przyznało, że ocenia pozyskanie pracowników o odpowiednich kompetencjach technologicznych jako trudne. Rozwiązaniem może być współpraca z zewnętrznymi dostawcami usług i rozwiązań technologicznych - dodaje Magdalena Magnuszewska.