System automatycznego rejestrowania naruszeń na Ukrainie już działa. Wnioski są ciekawe
Zaledwie dwa dni temu, na Ukrainie, został uruchomiony system automatycznego rejestrowania naruszeń.
Policja i inne odpowiednie służby uprzedziły ukraińskich kierowców o tym wcześniej, a nawet opublikowały mapę rozmieszczenia kamer. Jednak nie wszyscy traktowali te informacje poważnie. W rezultacie pierwsze zarejestrowane przestępstwo miało miejsce o 00:01 tego samego dnia. Pierwszym przestępcą był kierowca Audi Q7.
Już w drugim dniu liczba zarejestrowanych naruszeń - przekroczenia prędkości wyniosła 34 176 przypadków. Ale ten wynik jest prawie 40% mniejszy niż w pierwszym dniu. Na drogach wciąż jest wielu "potencjalnych zabójców". Tak jak przed wprowadzeniem kamer, kierowcy, którzy nie zamierzają zdjąć nogi z gazu, nie będą przestrzegać dopuszczalnej prędkości. Czy zatem system się sprawdzi? Mówi się o nadal zbyt niskich karach, które nie odstraszają piratów drogowych.
Wiceminister spraw wewnętrznych Anton Gerashchenko, na swojej stronie na FB, opublikował listę potencjalnych zabójców drogowych. Kierowcy, którzy 2 czerwca pozwolili sobie na jazdę z prędkością 170 km/h lub więcej... Minister chce w ten sposób napiętnować społecznie sprawców wysokich wykroczeń. Liderem pozostaje Porsche Cayenne, którego kierowca jechał autostradą Kijów-Charków z prędkością 210 km / h. W przypadku takiego naruszenia przewidziana jest grzywna w wysokości 510 hrywien.
Kamery możemy spotkać m.in. na drogach krajowych: N-01, R-01, M-03, M-05, M-06, M-07, a także w samym Kijowie w 19 miejscach.