Policjanci skontrolowali ciężarówkę z Polski z przebiegiem prawie dwa miliony kilometrów
Funkcjonariusze policji drogowej z Brandenburgii skontrolowali ciężarówkę z Polski. Zaskoczeniem było, jak kierowca poradził sobie z komunikatem o wadliwych hamulcach.
Do rutynowej kontroli zatrzymano zestaw na polskich tablicach rejestracyjnych. Licznik Volvo FH wskazywał 1,7 mln kilometrów. Zewnętrznie samochód wyglądał całkiem nieźle jednak, już na początku, podczas kontroli, okazało się, że w ciężarówce był zamontowany manipulator AdBlue. Nie to jednak zaskoczyło funkcjonariuszy przeprowadzających inspekcję pojazdu. Wyświetlacz samochodu sygnalizował wadliwe hamulce. Błąd sygnalizowany na na desce rozdzielczej wykazywał wadliwą elektronikę.
53-letni polski kierowca zademonstrował zaskoczonemu policjantowi, jak usunąć usterkę. Mocnym uderzeniem w kokpit spowodował wyłączenie komunikatu o usterce hamulców na wyświetlaczu. Niestety nie na długo. Po ponownym uruchomieniu silnika błąd znowu się pojawił. Urzędnicy zabronili mężczyźnie kontynuowania jazdy i naliczyli depozyt w wysokości około 1800 euro