Pamiętacie wypadek w Szubinie? Bartek wyjechał w pierwszą swoją trasę ciężarówką...
Najpierw było o tym głośno, potem sprawa ucichła. Dopiero teraz, po roku, rusza proces w sprawie poszkodowanego kierowcy.
Bartek, były spedytor i kierowca postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i kupił własną ciężarówkę. Jego niebieska Scania prezentowało się ślicznie. Gdy wyruszał w swoją pierwszą trasę nie spodziewał się, że wkrótce nastąpi kres tej podróży. Na drodze w okolicy Szubina doszło do zderzenia z inną ciężarówką. Samochód, który uderzył w Scanię Bartka przewoził bardzo niebezpieczną substancję chemiczną. Z przewracającej się ciężarówki płyn wylał się na Bartka czyniąc go kaleką. Od feralnego zdarzenia minął niespełna rok. Dopóki sąd nie zasądzi poszkodowanemu kierowcy pieniędzy na leczenie i rehabilitację wszystko musi on pokryć z własnych środków. Pomagają znajomi, koledzy, klub sportowy w którym Bartek trenował. Teraz możemy pomóc i my, bo nadszedł dobry czas:
Pomóżmy Bartkowi stanąć na nogi
- Mam na imię Bartek. Wiele osób kojarzy mnie z artykułu: "Pojechał w pierwszy kurs własną ciężarówką, po wypadku na obwodnicy Szubina walczy o życie". Przeżyłem! Jednak moja lewa noga długo będzie mi przypominać o wypadku. Wieloodłamowe złamanie kości udowej oraz szyjki nie zrasta się, jak również powstało zapalenie kości. Zespolenie w stopie rozeszło się i stała się szpotawa. Mam zerwane więzadła w stawie kolanowym. Z tego względu na co dzień poruszam się przy pomocy dwóch kul oraz zmagam się z silnym bólem całej nogi. Czeka mnie długa i kosztowna rehabilitacja oraz kolejne operacje całej kończyny. Po walce, którą przeszedłem w szpitalu, która ciągle trwa o odzyskiwanie sprawności, po tym co przeżyli moi bliscy, nie pogodzę się z niepełnosprawnością w wieku 35 lat!
Pomóż mi wrócić do sprawności!
Przekaż 1% podatku lub darowiznę fundacji Avalon z dopiskiem Grabiński, 12944.