Francja protestuje - możliwe blokady dróg
Jak podaje agencja AFP - wczorajszy dzień strajku we Francji spowodował chaos na krajowych drogach.
Dostęp do Paryża został zablokowany ponad 600 kilometrowymi korkami, to prawie dwukrotnie więcej niż normalne utrudnienia związane z ruchem.
We wtorek francuskie związki będą próbować zintensyfikować presję na ulicach. Jest to już trzeci dzień protestu w ciągu niecałych piętnastu dni. Organizatorzy protestu spodziewają się zgromadzić setki tysięcy ludzi. Protesty, w których wezmą udział również cztery związki kierowców ciężarówek, po raz kolejny wezwały blokad autostrad i "marszu ślimaków".
Celem protestów jest pokazanie, że opinia publiczna jest przeciwna projektowi prezydenta Macrona i chcą zmusić rząd do całkowitego wycofania tej kontrowersyjnej reformy. Rząd francuski chce zjednoczyć 42 istniejące systemy emerytalne w kraju w jednym systemie punktowym i opóźnić wiek emerytalny, aby otrzymać pełną emeryturę. Jeśli chodzi o transport, to planuje się zniesienie dopłat do Diesla, co podniesie koszty działania przedsiębiorstw.
Francuzi obawiają się, że strajk będzie trwał w czasie świąt Bożego Narodzenia, kiedy to liczba podróży rośnie, a firmy transportowe (nie tylko drogowe) i kurierskie osiągają największe przychody.
Kierownicy krajowej spółki kolejowej (SNCF), która łączy większą część Francji i zagranicy, w tym Hiszpanii, przygotowują "plan B" na wypadek, gdyby strajk trwał w czasie przed i świątecznym. Będziemy "próbować czynić cuda", powiedziała dyrektor generalny SNCF, Rachel Picard. Transport lotniczy może również napotykać trudności. We wtorek ogólny kierunek lotnictwa cywilnego poprosił linie lotnicze o ograniczenie lotów o 20% z powodu strajku kontrolerów ruchu lotniczego.
Fot. Linternaute.com