Zamieszanie wokół sprzedaży DAF-ów - kto zawinił?
Dilerzy DAF - spółki DBK i WTC nie zgadzają się z zarzutami UOKiK.
W czwartek UOKiK zwołał konferencję, na której poinformował o domniemanej zmowie cenowej czterech spółek dilerów samochodów dostawczych DAF. W aferę zamieszane są: DBK, WTC, ESA Trucks oraz TB Truck & Trailer Serwis. Olsztyńska spółka DBK, do której należy również firma WTC, od razu zareagowała na publiczne zarzuty UOKiK twierdząc, że są zbyt wczesne. Czy zatem UOKiK zbytnio się pośpieszył ogłaszając swój sukces?
W oświadczeniu wydanym, przez zarząd DBK czytamy: "o żadnym kartelu nie może być mowy. Kwestionowane przez UOKIK działania mają co najwyżej związek z pewnymi nieprawidłowościami w funkcjonowaniu systemu dystrybucji samochodów marki DAF, wynikającymi z polityki importera".
Za organizację sieci sprzedaży odpowiada importer DAF Trucks Polska i to ona, wg dilerów, jest winna całej sytuacji. "Działalność dealerów w żaden sposób nie naruszała interesów klientów - nie miała bowiem wpływu na ceny samochodów ciężarowych im oferowanych. Dobro i zadowolenie klientów jest bowiem najwyższą wartością we wszystkich spółkach Grupy DBK" - czytamy dalej w oświadczeniu Grupy DBK.
"Jesteśmy zaskoczeni, że UOKiK zdecydował się na publiczne stawianie zarzutów naszym spółkom na tak wczesnym etapie, to jest w sytuacji, w której postępowanie antymonopolowe zostało dopiero wszczęte. Choć stawia to pod znakiem zapytania sens prowadzenia dalszych czynności w sprawie, DBK i WTC będą dalej otwarcie współpracować z urzędem, tak jak czyniliśmy to do tej pory - aż do ostatecznego wyjaśnienia sprawy i oczyszczenia nas z zarzutów" - kończy swój list zarząd DBK.