Oszustwo z Adblue - kolejny skandal z silnikami Diesla
Oszuści manipulują pokładową elektroniką ciężarówek, aby oszczędzić Adblue.
Kontrola ciężarówki Federalnego Urzędu Transportu Samochodowego na autostradzie A3 koło Regensburga wykazała w polskiej ciężarówce emulator. Małe czarne pudełko znajdowało się w wiązce przewodów pod deską rozdzielczą.
Z takim emulatorem elektronika pokładowa jest wyłączona i nie wtryskuje Adblue w układ wydechowy ciężarówki. Brak zastosowania AdBlue, jako katalizatora, powoduje, że samochód ciężarowy nie spełnia norm emisji spalin Euro 5 lub Euro 6.
Dla tego kierowcy podróż się skończyła
Nie jest to odosobniony przypadek, wyjaśnia Bernd Krekeler szef działu w Federalnym Urzędzie Transportu Towarowego: - Istnieje wyraźna tendencja, że emulatory stosują przewoźnicy z krajów Europy Wschodniej. Główny nacisk kładziony jest na ciężarówki z Rumunii, Polski, Czech i krajów nadbałtyckich.
Co piąta ciężarówka z Europy Wschodniej nie spełnia norm emisji spalin
Takie stwierdzenia w ogóle nie zaskakują Andreasa Mossyrscha z firmy przewozowej Camion Pro, który prowadził ukryte badania w Rumunii i Polsce. Wielokrotnie oferowano mu w warsztatach "podwórkowych" usługę wyłączania systemu AdBlue w jego ciężarówce. Niezbędne emulatory są dostępne na polskich stronach serwisu eBay za 30 do 50 euro.
Statystyki podają, że jedna na pięć ciężarówek z Europy Wschodniej nie spełnia unijnych przepisów dotyczących emisji spalin.
Z powodu emulatorów AdBlue Niemcy tracą pieniądze ale też czyste powietrze
Stosowanie emulatora AdBlue powoduje, że przewoźnik opłaca Maut, jak za Euro 6 a w rzeczywistości porusza się pojazdem Euro 2 lub 3. Niemcy liczą straty w opłatach mautowych, ale chyba ważniejsze jest to, że ich atmosfera pochłania bardzo szkodliwe dawki NOx. Jest to około 14 000 ton dodatkowego zanieczyszczenia tlenkiem azotu rocznie.
Konkurencja firm transportowych
Nie używając AdBlue firma zaoszczędza płyn, jako składnik kosztów działalności. Jest to od trzech do czterech euro na sto kilometrów. Przeliczając to na 100 tysięcy kilometrów rocznego przebiegu ciężarówki - robi się całkiem pokaźna kwota.
Pojawiły się głosy, aby przedsiębiorstwa, w których kontrole stwierdzą niedozwoloną ingerencję w układzie AdBlue, pozbawiać licencji na wykonywanie transportów.
Kara 10 000 euro za emulator AdBlue byłaby odpowiednia
Niemcy obawiają się, że problem będzie narastał, a zatem należy wzmocnić kontrole w tym kierunku. Potrzeba ogólnego ponadpaństwowego porozumienia służb kontrolnych. Skoro prewencja nie zdaje egzaminu należy wprowadzić wysokie kary - grzywna w wysokości 10 000 euro byłaby odpowiednia.
W akcji kontrolnej na A3 w okolicy Regensburga inspektorzy, za pomocą urządzenia do badania jakości spalin, wykrywają przekroczenie norm w kolejnej ciężarówce - tym razem z Rumuni. W świetle niebieskich "kogutów" samochód jest holowany do warsztatu. Tam emulator zostaje usunięty. Firmie grozi grzywna w wysokości 1000 euro.