×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 44.
Kolejki w kopalniach

Kolejki w kopalniach

Nawet kilka dni kierowcy przyjeżdżających z całej Polski ciężarówek muszą czekać przed kopalniami na załadunek tzw. grubego węgla, najchętniej kupowanego przez indywidualnych odbiorców. Problem powraca co roku u progu sezonu grzewczego.
W tym roku kolejki stały już w końcu lata.

"Węgiel gruby, to ok. 10 proc. całości produkcji, a względy technologiczne nie pozwalają na jej znaczące zwiększenie w momentach wzmożonego popytu. Dodatkowo w tym roku zauważalny jest znaczący wzrost zapotrzebowania na ten węgiel, ze względu na jego konkurencyjność wobec innych nośników energii" - powiedział PAP rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.

Kompania jest największym w Polsce producentem węgla. To pod jej kopalniami ustawiają się najdłuższe kolejki. Oblegane są m.in. kopalnie "Piast" i "Ziemowit" oraz zakłady górnicze Centrum-Bytom III i Piekary. Produkują one wysokoenergetyczny węgiel, stosowany często do ogrzewania budynków. Powodzeniem cieszą się też węgle ekologiczne, których sprzedaż - według szacunków - wzrośnie w tym roku dwukrotnie, z ok. 400 do 800 tys. ton.

Tylko do końca sierpnia firma sprzedała ponad 2,1 mln ton węgla grubego, wobec ponad 1,5 mln ton w tym samym czasie ubiegłego roku. Ogółem sprzedaż węgla w kraju jest wyższa o prawie 4,5 mln ton. Dzięki temu maleje nierentowny eksport drogą morską.

Przed rokiem ówczesny prezes Kompanii zapowiadał, że 2006 rok powinien być pierwszym, kiedy kolejki przed kopalniami znikną. Firma miała stworzyć autoryzowaną sieć dystrybucji węgla w całym kraju. Namawiała też klientów do zaopatrywania się w węgiel latem, kiedy popyt, a zatem i kolejki są mniejsze. Sprzedaż latem wzrosła, ale sieci dilerskiej nie udało się uruchomić.

"Zarząd przygotowuje obecnie nową strategię sprzedaży i marketingu, której częścią będzie m.in. stworzenie sieci autoryzowanych sprzedawców. Jesteśmy na etapie zbierania ofert od potencjalnych partnerów. Muszą oni mieć odpowiednie zabezpieczenia finansowe, dysponować składami, sprzętem itp." - powiedział rzecznik.

Kompania ostrożnie podchodzi do doboru partnerów, chcąc zagwarantować odbiorcom odpowiednią jakość węgla. W przeszłości były bowiem przypadki np. mieszania dobrego jakościowo węgla z gorszym, na czym zarabiali nieuczciwi pośrednicy. Docelowo firma chciałaby zaoferować klientom cenę węgla, uwzględniającą już koszty jego transportu do różnych części Polski.

Póki sieć nie ruszy, przedstawiciele Kompanii radzą drobnym odbiorcom korzystanie m.in. z infolinii oraz stron internetowych firmy, gdzie na bieżąco podawane jest, jakie gatunki węgla są dostępne w danej kopalni oraz ile czeka się na załadunek. Odbiorcy mogą więc wybierać kopalnię, gdzie kolejka jest aktualnie najmniejsza. Jednak kierując się często przyzwyczajeniem, nie robią tego.

Zdaniem prof. Andrzeja Barczaka z Akademii Ekonomicznej w Katowicach, a zarazem członka rady nadzorczej Kompanii, stworzenie krajowej sieci dystrybucji węgla z prawdziwego zdarzenia jest nieodzowne, jeżeli górnictwo ma stać się w pełni rynkową branżą. Model sprzedaży, w którym producent każe klientom czekać w długich kolejkach przed bramą, to relikt poprzedniego systemu - ocenił.

"Żeby stworzyć sieć dystrybucji, potrzeba kilku silnych partnerów, z zabezpieczeniem finansowym i logistycznym. Producent musi jednak zaproponować im partnerski układ, czyli dzielić się zyskiem, aby wszyscy widzieli w tym swój interes" - powiedział PAP prof. Barczak.

Dodał, że {quotes}paradoksem obecnej sytuacji jest to, że gdy tego typu sieć autoryzowanych sprzedawców wreszcie ruszy, drobni pośrednicy i właściciele składów opałowych, których ciężarówki stoją obecnie w kolejkach, w dużej części mogą upaść. {/quotes}Możliwość zakupu węgla na podobnych zasadach w autoryzowanych składach w całym kraju spowoduje bowiem, że działania drobnych pośredników, często dyktujących swoim klientom wysokie ceny, stracą rację bytu.




źródło: PAP, Onet.pl