Obwodnicą Lublina pojedziemy po wakacjach?
Optymistyczny wariant zakłada, że kierowcy chcący przejechać obwodnicą Lublina w ciągu drogi ekspresowej S17 będą musieli zaczekać na jej ukończenie co najmniej cztery miesiące.
GDDKiA w Lublinie przewiduje, że przejazd trasą od Kurowa do Piask wraz z obwodnicą Lublina będzie możliwy na przełomie sierpnia i września - informuje "Kurier Lubelski".
Warunkiem dotrzymania powyższego terminu jest mobilizacja firmy Dragados, która buduje dwa odcinki drogi ekspresowej, jeden od węzła Lublin Rudnik do węzła Lublin Felin i drugi od węzła Lublin Sławinek do węzła Lublin Rudnik.
Pierwotnie oba odcinki obwodnicy Lublina miały być gotowe w grudniu 2013 roku. Jak podaje "Kurier Lubelski", wykonawca deklaruje, że pierwszy odcinek zostanie zrealizowany do końca czerwca, co jest realnym terminem. Dłużej potrwa uzyskiwanie pozwolenia na użytkowanie drogi, co powinno nastąpić w ciągu miesiąca.
Gorzej sytuacja przedstawia się na 10-kilometrowym odcinku od Sławinka do Rudnika. Wciąż nie wykonano tu wiaduktu, po którym nad obwodnicą przebiegnie DW-809. - Dragados zakłada, że prace zakończy do końca lipca. Patrzymy na to z ostrożnością. Istnieje duża niepewność, czy termin zostanie dotrzymany - mówi Zbigniew Szepietowski, p.o. dyrektora GDDKiA w Lublinie.
To nie jedyne odcinki, których budowa jest opóźniona. Poprawić należy bowiem wybudowany w ubiegłym roku odcinek między Jastkowem a węzłem Lublin Sławinek, gdzie okazało się, że jezdnia osiada na fragmencie w dolinie Ciemięgi. Wykonawca będzie musiał rozebrać 240-metrowy odcinek trasy S17 i wybudować ją od nowa. Roboty zostaną wykonane najpóźniej do 28 sierpnia.
4trucks.pl / rynekinfrastruktury.pl