Autostrady zbyt drogie dla państwa

Autostrady zbyt drogie dla państwa

Odszkodowania za darmowy przejazd ciężarówek dla spółek eksploatujących autostrady są za wysokie - uznało Ministerstwo Transportu. Spółki zapowiadają walkę o utrzymanie wpływów.
Szef resortu Jerzy Polaczek, który według nieoficjalnych informacji ma w wyniku przeglądu ministerstw odejść z rządu, na wczorajszej konferencji prasowej udowadniał, że działa prężnie i dba o publiczne pieniądze. Wyliczył, że w 2007 r. w budowie będzie 620 km autostrad i dróg ekspresowych, 40 km obwodnic, a na 460 km szos będą trwać remonty. Potem ujawnił, że w systemie utrzymania autostrad jest dziura pochłaniająca ogromne publiczne pieniądze.

Chodzi o odszkodowania, które spółki Autostrada Wielkopolska SA eksploatująca autostradę A2 i Stalexport Autostrada Małopolska SA operująca na A2 dostają z Krajowego Funduszu Drogowego za darmowy przejazd ciężarówek. Zwolnienia z opłat obowiązują od września 2005 r. Zniesiono je, bo prawo unijne zabrania dwukrotnego pobierania opłat za przejazd drogami, a kierowcy ciężarówek płacą już u nas za korzystanie z dróg, wykupując tzw, winiety.

Według Polaczka algorytmy, na podstawie których w 2006 roku wyliczono wysokość odszkodowania, okazały się skrajnie niekorzystne dla budżetu.

- Autostrada Wielkopolska dostała 352 mln zł, a Stalexport 48 mln - wyliczał.

Na czym resort oparł te wyliczenia, czy ktoś liczył jeżdżące po autostradach ciężarówki? Minister stwierdził jedynie, że analizę przygotowała renomowana firma doradcza.

Według Polaczka, gdyby spółki pobierały opłaty od ciężarówek na autostradowych bramkach, zarobiłyby zdecydowanie mniej. Autostrada Wielkopolska - 50 mln, a Stalexport - 39 mln zł.

- Nie stać nas na utrzymywanie takiego systemu. Odszkodowania pochłonęły trzy czwarte dochodów z winiet. Jeśli podobne zasady miałyby obowiązywać na kolejnych, nowych autostradach kwoty byłyby jeszcze wyższe - mówił Polaczek.

Dlatego nowym koncesjonariuszom na odcinkach autostrad A2 (Stryków - Konotopa) i A1 (Stryków - Pyrzowice) zaproponuje "nowe rozwiązania". Negocjacje mają rozpocząć się też z Autostradą Wielkopolską i Stalexportem. Na razie Ministerstwo Transportu nie potrafi powiedzieć, jak chce zreformować system rekompensat. Problem chce rozwikłać do połowy roku.

Prezes AW Andrzej Patalas przyznaje, że zamierzenia resortu nie są dla niego niespodzianką.

- Jakakolwiek zmiana systemu musi jednak uwzględniać nasz rachunek ekonomiczny -
mówi Patalas, który nie zgadza się z wyliczeniami Ministerstwa Transportu. - Gdybyśmy dostali cztery razy mniej pieniędzy, to byłoby to mniej, niż otrzymywaliśmy przy normalnym systemie poboru opłat.

Planów ministra Polaczka nie chce komentować Stalexport. Alicja Rajtar, rzeczniczka firmy, oświadczyła jedynie, że sposób wyliczania rekompensat ustalony jest w umowie koncesyjnej i ewentualne zmiany mogą być uzgadnianie "tylko w trybie przewidzianym w umowie", czyli poprzez renegocjację umowy, a nie jedynie zmianę ustawy.



źródło: Gazeta Wyborcza