Celnicy przechwycili transport 20 ton odpadów
Lubuscy celnicy zatrzymali ładunek ponad 20 ton odpadów w oznakowanym samochodzie ciężarowym na drodze w okolicach Olszyny.
Kierowca ciężarówki nie miał potrzebnych do uznania transportu za legalny dokumentów - zezwolenia Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Prawidłowo oznakowany samochód ciężarowy (tabliczka z literą A) został zatrzymany przez mobilnych celników w okolicach Olszyny. Chociaż obowiązuje wewnątrz Wspólnoty swobodny przepływ towarów, to jednak ci, którzy chcą przywieźć do naszego kraju odpady, muszą wcześniej uzyskać specjalne zezwolenie w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska. To zrozumiałe, gdyż wpuszczając taki transport do naszego kraju chcemy mieć pewność, że trafi on wprost do wyspecjalizowanego w recyklingu zakładu.
Takich dokumentów kierujący ciężarówką nie mógł okazać celnikom podczas kontroli. Zmieniał też swoje zdanie, co do zawartości naczepy: raz twierdził, że to eko-pasza, za chwilę towar "zmienił się" w rozdrobnioną gumę, by w końcu celnik na własne oczy mógł zobaczyć na naczepie: odpady. Znajdowały się tam m.in. rozdrobnione części toreb z tworzywa sztucznego, kawałki pianki poliuretanowej, kawałki aluminium, części opakowań po środkach spożywczych, rozdrobniona tektura i papier. Całość towaru wydzielała nieprzyjemny, intensywny zapach odpadów komunalnych.
Zastrzeżenia celników, podzielił (29.04) Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, uznając przewożony towar za odpady komunalne. Z tego powodu wszczął postępowanie administracyjne zagrożone karą do 300 tysięcy złotych.
O sprawie powiadomiona została także prokuratura w Żarach, bowiem wwóz odpadów do Polski to zagrożenie zdrowia i życia dla mieszkańców naszego kraju.
4trucks.pl / Służba Celna