Kłopoty kierowców na polskich granicach

Kłopoty kierowców na polskich granicach

Kilkudniowe kolejki na przejściach granicznych, męczące odprawy, kilometrowe korki, brak dostępu do dobrze wyposażonych parkingów - to tylko część kłopotów, z którymi kierowcy muszą się borykać na polskich granicach.

Niestety, mimo licznych apeli przewoźników, sytuacja kierowców przekraczających granice w niczym się nie poprawia.

Kłopotliwy kierunek: Wschód
Mówiąc o polskich granicach, kierowcy najczęściej mają na myśli wschodnią część kraju. Przejścia graniczne z Ukrainą, Białorusią, Obwodem Kaliningradzkim to prawdziwy koszmar i mało który kierowca ma na ich temat coś dobrego do powiedzenia. Najczęstsze zarzuty? Zbyt mała liczba przejść oraz niewydajna obsługa celna. Służby graniczne Polski i wschodnich sąsiadów nie chcą ze sobą współpracować i dlatego kierowcy odprawę przechodzą dwa razy - przed i za szlabanem granicznym. Przygraniczne parkingi straszą kiepską infrastrukturą, a przy tym nie są bezpieczne.

Kolejki na wschodnich przejściach granicznych to standard. Bez względu na pogodę, kierowcy są zmuszeni do stania w gigantycznych kolejkach, co nierzadko kończy się bardzo przykrymi konsekwencjami - towar może się zepsuć, ładunek dociera po terminie i w efekcie firma ponosi duże straty. Nie mówiąc już o kierowcach, którym zdarzało się spędzać święta w kabinie ciężarówki (http://zmpd.zmpd.pl/aktualnosc.php?akt_id=3068). Kierowcy na wschodnich granicach muszą też pamiętać o limicie wwożonego paliwa. Dla ciężarówek wprowadzono ograniczenie do 200 litrów, większa ilość zostaje obarczona podatkiem. Przy tych kłopotach kiepska jakość polskich dróg wydaje się tylko zwykłą niedogodnością.

Granice UE bez żadnej kontroli?
Odkąd Polska jest członkiem UE, możemy swobodnie przekraczać granice z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą - dotyczy to również samochodów ciężarowych. Lecz błędem jest myślenie, że kontrola graniczna zniknęła całkowicie. Wjeżdżając np. do Niemiec możemy mieć kłopoty nie tyle na granicy, co tuż za nią. Strażnicy zniknęli z przejść i po prostu przenieśli swoją działalność na tereny przygraniczne. Jeśli jakiś pojazd wzbudzi podejrzenia strażników, przeprowadzana jest natychmiastowa kontrola. Kierowcy z Polski mogą zostać zatrzymani za wady techniczne samochodu, przekroczenie dopuszczalnej ładowności (przejścia graniczne mogą mieć ograniczenia), a przede wszystkim za niepełną dokumentację. Brak granic oznacza brak cła, ale na niektóre towary nałożono limity. Ich przekroczenie oznacza dodatkowe opłaty, dlatego ładunek musi przejść odprawę celną. W załatwianiu formalności związanych z odprawą celną może nam pomóc firma Novspeed (www.novspeed.com), oferująca usługi spedycyjne w Malborku.