Czy viaTOLL ukradł pieniądze przewoźnikom?

Czy viaTOLL ukradł pieniądze przewoźnikom?

W ramach "wyrównania" system viaTOLL od ponad tygodnia ściąga z kont przewoźników, naliczane w tajemniczy sposób należności za ubiegłe miesiące, a nawet lata.

Okazuje się, że w wyniku wadliwie działającego systemu, bramownice na drogach krajowych 4. i 94. odnotowywały przejazdy pojazdów ciężarowych i autobusów, rzekomo nie pobierając równocześnie odpowiednich opłat.

Przedsiębiorcy i użytkownicy viaTOLL masowo zgłaszają się do Kancelarii Prawnej Viggen. System nie po raz pierwszy wywołuje niezadowolenie i protesty użytkowników.

W tym przypadku w parze z niechęcią idzie również wielkie zdumienie. Kto by przypuszczał, że pojawi się pytanie o tajemniczo znikające środki finansowe, na które nikt z centrali systemu viaTOLL nie będzie potrafił udzielić wiarygodnej odpowiedzi.

- W poniedziałek o godzinie 10 na moim koncie widniało 600 zł, po dwóch godzinach system wykazywał zaledwie 100 zł. Zdumiony skontaktowałem się z infolinią, gdzie zostałem poinformowany iż pieniądze zostały ściągnięte z tytułu wyrównania płatności za okres od czerwca do października 2012r, kiedy to bramownice pomimo iż, widziały pojazd nie pobierały opłat - skarży się jeden z poszkodowanych użytkowników.

- Sytuacja powtórzyła się następnego dnia, kiedy to z sumy 1000zł ponownie ściągnięto kwotę, która i tym razem pozostawiła stan konta poniżej bezpiecznego minimum. Całe szczęście, iż przebywając w Polsce staram się monitorować na bieżąco sytuację, ponieważ w innym przypadku moje auta jeździłyby bez opłatydodaje zdenerwowany przewoźnik.

Nie jest to odosobniony przypadek. Zdarzały się sytuacje kiedy z kont użytkowników znikały kwoty dużo większe - od 3 do 5 tysięcy złotych.

Pikanterii i zagadkowości dodaje fakt, iż pomimo gorliwych zapewnień o kontrolowaniu sytuacji, centrala systemu viaTOLL, nie jest w stanie odpowiedzieć na pytania z natury technicznej, dlaczego pieniądze z konta ściągane są do kwoty nieprzekraczającej minimum, czyli zapewniającej przewoźnikowi bezpieczeństwo na drodze. Fakty świadczą, że dzienna stawka pobrana od przedsiębiorcy który jako pierwszy zgłosił się do Kancelarii Prawnej Viggen, znacznie przewyższa średnią pobieraną przez system. Tak więc na koncie przewoźników pozostawiono zaledwie 100zł. Tym czasem, większości przewoźnikom nie wystarczy 100 zł na pokrycie kosztów korzystania z systemu przez kilka kolejnych dni, na które zdeponowali wystarczające środki. Nikt nie mógł przecież przewidzieć że viaTOLL zagarnął większość zdeponowanych środków nie informując o tym właściciela. W praktyce przewoźnicy nie mogli "doładować" konta, ponieważ nie wiedzieli, że system viaTOLL pobrał im rzekome zaległości. Dlaczego zatem żaden przewoźnik nie został wcześniej poinformowany o planie naliczenia i pobrania rzekomych zaległościach? Na to centrala viaTOLL nie odpowiada.

Na pytanie co w sytuacji kiedy z przyczyn niezależnych od przewoźnika, nie zareaguje on na czas i nie doładuje konta, a samochód będzie w trasie? Zapłaci karę - odpowiada bezdusznie centrala viaTOLL.

Okazuje się jednak, iż prawdziwa niespodzianka jest wciąż przed nami. Ci, którzy nie otrzymali zwrotu wyrównania, najprawdopodobniej mogą na nie liczyć. W części przypadków program w wyniku błędu systemu, o którym mówi centrala, już po kilku dniach zwraca poszkodowanym należności w wysokości połowy odebranej wcześniej kwoty. Nie jest to jednak zasada. Na pytanie dotyczące kalkulacji owych rozliczeń centrala "rozkłada ręce". Nie wiadomo więc ani dlaczego zabrano określoną kwotę ani dlaczego zwrócono taką a nie inną wartość.

Tajemnicą pozostaje również techniczna strona funkcjonowania bramownic. Po rozmowach z poszkodowanymi nasuwa się jedno pytanie.

Czy istnieje podstawa, na której kierowca przejechawszy prawidłowo działające bramownice A i C, zostanie zobowiązany do zapłaty za domniemany przejazd za niedziałającą wówczas bramownicę B? Czy przejazdy te zostały faktycznie zarejestrowane, czy może system samodzielnie i według własnej logiki, uznał iż przewóz miał tam miejsce? Czy zgodne z prawem pozostaje sugerowanie trasy kierowców i pobieranie opłat na podstawie domniemanej trasy przejazdu?

Oficjalne stanowisko viaTOLL:

(…)Ze względu na fakt, że tak znaczne opóźnienie w rozliczaniu transakcji spowodowane było niestarannością po stronie podwykonawcy operatora, a użytkownicy mogli czuć się nie w pełni poinformowani co do faktu korekty i jej przyczyn, środki pobrane z kont użytkowników zostaną im zwrócone do końca bieżącego tygodnia (30.11.2013).

Pragniemy przeprosić za zaistniałą sytuację i podkreślić, że zostały wdrożone specjalne procedury kontrolne, dzięki którym prawdopodobieństwo wystąpienia podobnego opóźnienia w przyszłości zostało wyeliminowane.

Żródło cytatu: viaTOLL.pl

- Jeśli Kapsh lub viaTOLL wykaże loginy, potwierdzające iż bramownice nie zalogowały poszczególnych viaBOX-ów, sprawa nabierze innego charakteru - komentuje Mariusz Miąsko, Prezes Kancelarii Prawnej Viggen. - Zachodzi przecież prawdopodobieństwo, iż opłaty zostały naliczane za bramownice które wówczas nie działały podczas przejazdu. To na administratorach systemu ciąży obowiązek udowodnienia, iż samochody znajdowały się faktycznie na bramownicach. Zgodnie z kodeksem cywilnym to nie przewoźnicy powinni udowadniać, że ich tam nie było, tylko odwrotnie - to viaTOLL musi udowodnić, że przewoźnik przejechał danym odcinkiem drogi. W wielu przypadkach np. w przypadku przewozów na liniach regularnych mogło się zdarzyć, iż pojazd przejechał bramownicę A i C, ale zamiast przejazdu przez bramownicę B, musiał wybrać trasę alternatywną zgodną z rozkładem jazdy i nigdy nie zaliczył bramownicy B. Nie można więc żądać od przewoźnika wyrównania za przejazd przez bramownicę na której nigdy go nie było - dodaje Prezes Miąsko.

- Nie dopuszczalna jest sytuacja w której automatyczne pobranie środków przez system naraża przewoźnika na kary finansowe. Skandaliczne zachowanie administracji systemu potwierdza fakt, iż nie jest ona właścicielem środków finansowych użytkowników. Do czasu kiedy nie zostanie udowodnione że bramownice działały, bez względu na okoliczności, środki finansowe pozostają własnością przewoźnika. Niektórzy z naszych klientów rozważają złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.dodaje zdecydowanie Mariusz Miąsko.

Wygląda na to, że już za kilka dni ślad po sprawie zniknie. Pozostanie jedynie niesmak, strach i brak zaufania. Czas pokaże, czy będziemy mogli spać spokojnie.

Redaktor Naczelny portalu JazdaPrawna.pl


4trucks.pl / Kancelaria Prawna VIGGEN

Przeczytaj też:
Daimler Truck Polska nagradza najlepsze firmy w swojej sieci dealersko-serwisowej Grupa Wróbel ponownie okazała się zwycięzcą w kategorii Dealer Roku. Najlepszym serwisem została firma BTC Czapka ze Skoczowa. 
Pojazdy użytkowe po pierwszym kwartale 2024 r. To już siódmy miesiąc spadku na rynku pojazdów użytkowych we wszystkich grupach: ciągniki samochodowe obniżyły się o blisko 19%, podwozia samochodowe i nieliczne samochody specjalne o 21%.
Mercedes-Benz Actros L z futurystyczną kabiną ProCabin już w sprzedaży Od kwietnia 2024 r. można składać zamówienia na nowego Actrosa L, który wejdzie do produkcji w grudniu bieżącego roku.
Używane Renault Trucks z gwarancją do 240 tys km Dzięki T Red, który doskonale ilustruje podejście do gospodarki o obiegu zamkniętym, producent kładzie nacisk zarówno na pojazdy używane, jak i na ponowne wykorzystanie użytych części.
RP-Trans nowym autoryzowanym punktem serwisowym Ford Trucks Polska Ford Trucks Polska otwiera piętnasty autoryzowany serwis pojazdów ciężarowych.
Słaby luty w pojazdach użytkowych Producenci pojazdów ciężarowych odnotowali kolejny spadek sprzedaży nowych ciężarówek.
FORD TRUCKS F-LINE następca serii Cargo Ford Trucks w oparciu o analizę zapotrzebowania rynku, wymagań klientów oraz regulacji prawnych na rynkach europejskich, nieustannie wprowadzania zmiany w swoich pojazdach.
Tytuł Dealer Roku DAF 2024 otrzymał serwis z Rzeszowa DAF Trucks Polska już od 13 lat nagradza czołowych dealerów marki w Polsce. W tym roku najlepszymi wynikami we wszystkich kluczowych aspektach działalności może pochwalić się oddział Grupy Wanicki z Trzciany pod Rzeszowem.
Wóz pożarniczy Rosenbauer na podwoziu Scania pracuje dla Grupy Azoty S.A. Samochód ten jest drugim wspólnym projektem firmy Rosenbauer Polska i Grupy Azoty S.A.