Przedziwna zmiana polityki transportowej UE
Przygotowany przez Komisję Europejską projekt nowego rozporządzenia, zwiększającego dopuszczalną masę i gabaryty samochodów ciężarowych mogących poruszać się po unijnych drogach, jest zaprzeczeniem dotychczasowej unijnej polityki transportowej - uważa Paweł Rydzyński.
Przypomnijmy. Projekt przygotowany przez KE zakłada podniesienie dopuszczalnej długości ciężarówek z 18,25 do 24,75 t oraz dopuszczalnej masy z 40 do 60 t. Europosłowie z Komisji Transportu i Turystyki poddali w zeszłym tygodniu projekt dość miażdżącej krytyce i wiele wskazuje, że projekt wróci z Parlamentu Europejskiego do KE z wnioskiem o dokonanie ich zmian. I bardzo dobrze, bo propozycja KE jest całkowicie niezrozumiała.
Biała Księga Transportowa z 2011 r., wydana przecież przez tę samą Komisję Europejską, stwierdza bowiem, że polityka transportowa UE powinna zmierzać w takim kierunku, by do 2030 r. 30% drogowego transportu towarów na odległościach powyżej 300 km udało się przenieść na inne gałęzie transportu (przede wszystkim wodny i kolejowy), a do 2050 r. wskaźnik ten powinien przekroczyć 50%. Projekt rozporządzenia jest pójściem w absolutnie odwrotną stronę. Zachęca bowiem do zwiększania odsetka towarów przewożonych ciężarówkami.
Środkiem do zracjonalizowania polityki transportowej UE nie jest zwiększanie dopuszczalnej masy ciężarówek. Powinny być nim takie działania jak tworzenie i rozwój kolejowych korytarzy dedykowanych przewozom towarowym, rozbudowa terminali multimodalnych, zwiększanie przepustowości portów i śródlądowych dróg wodnych, a także rozwój rynku przewozów koleją (na preferencyjnych warunkach ceowych!) całych zestawów samochodów ciężarowych - do tego stopnia jak np. w maleńkiej Austrii, gdzie choćby w 2010 r. przewieziono koleją aż 344 tys. ciężarówek (w Polsce w tym samym czasie przewieziono koleją… 7 samochodów ciężarowych oraz 30 naczep bądź przyczep samochodowych).
Gdyby przepisy proponowane przez Komisję Europejską miałyby wejść w życie - to tylko z bardzo silnymi restrykcjami, pozwalającymi na realizację tego rodzaju przewozów tylko w sytuacjach, w których przewóz towaru byłby niemożliwy do realizacji innymi środkami transportu. W innym przypadku szczytne zapisy unijnych dokumentów, mówiące o zrównoważeniu poszczególnych gałęzi transportu, staną się w dużej mierze mrzonką.
4trucks.pl / rynekinfrastruktury.pl