Zwiększamy bezpieczeństwo na drogach
Zwiększamy bezpieczeństwo na drogach Bezkolizyjne obiekty inżynieryjne: ronda, węzły, wiadukty, kładki dla pieszych ograniczają możliwość spowodowania wypadku.
O ich budowie oraz innych działaniach zapewniających użytkownikom dróg większe bezpieczeństwo jazdy mówi Jarosław Bera, zastępca dyrektora olsztyńskiego oddziału GDDKiA.
- W ostatnich latach na drogach krajowych powstaje coraz więcej rond, które zastępują klasyczne skrzyżowania. Czy to stała tendencja?
- Tendencja jest taka, żeby powstało jak najwięcej bezkolizyjnych obiektów inżynieryjnych, które zapewniają użytkownikom dróg większe bezpieczeństwo jazdy, ograniczając w ten sposób możliwość spowodowania wypadku. Wśród tych rozwiązań są zatem zarówno ronda, ale także węzły, wiadukty, ścieżki rowerowe czy kładki dla pieszych. Tam oczywiście wypadki mogą się zdarzyć, ale chodzi o to, by zminimalizować ich skutki. Jeśli więc na rondzie dochodzi do kolizji dwóch pojazdów, zwykle kończy się to otarciem spowodowanym wymuszeniem pierwszeństwa przejazdu, a nie zderzeniem czołowym czy poważniejszą stłuczką, co może zdarzyć się na skrzyżowaniu. Z tego względu na naszych drogach buduje się nowe ronda i w tym sensie jest to stała tendencja.
- Najbezpieczniejsze są ronda turbinowe, takie jak w Prądach koło Opola?
- Ronda turbinowe w Polsce na razie nie są tak popularne jak na drogach zachodniej Europy, gdzie są znane od wielu lat. Należą one do najbardziej bezpiecznych obiektów, ponieważ dwa potoki ruchu, wewnętrzny i zewnętrzny, nie przecinają się, a kierowca wybiera swój kierunek jazdy przed skrzyżowaniem. W naszym oddziale planujemy zbudowanie ronda turbinowego na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 15 i 16 w okolicy Ornowa, między Ostródą a Iławą. Dlaczego akurat tam? Jest to wynik analizy ruchu. Przy czym musimy jeszcze uwzględnić sytuację po wybudowaniu obwodnicy Ostródy, a do tej inwestycji właśnie się zabieramy.
- Rondo jest chyba łatwiejsze do zbudowania niż skrzyżowanie z sygnalizacją?
- Wszystko zależy od warunków terenowych. Jeśli budujemy poza miastem, to możemy zająć większy obszar na rondo i wtedy jest ono lepszym rozwiązaniem. Natomiast w mieście teren pod taką inwestycję jest z reguły ograniczony i łatwiej zbudować skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, wykonując korektę istniejącego skrzyżowania. Nie ma złotej zasady i każdy przypadek budowy czy przebudowy wymaga osobnej analizy. Na pewno łatwiejsze i tańsze jest utrzymanie ronda, ograniczające się praktycznie do odśnieżania zimą. Generalnie rondo jest też bardziej rozpoznawalne i „przyjazne" użytkownikom drogi niż skrzyżowanie z sygnalizacją. Tak przynajmniej wynika ze statystyki wypadkowości.
- Ale najlepszym rozwiązaniem są chyba obwodnice, bo załatwiają problem bezpieczeństwa kompleksowo?
- Zgadza się, gdyż w ten sposób eliminuje się skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, tak jak w ostatnich latach stało się w Mrągowie, Gołdapi czy Olecku, gdzie zbudowaliśmy obwodnice. Wiadomo jednak, że są to inwestycje kosztowne i niektóre miasta, w tym Olsztyn, muszą jeszcze na nie poczekać. Jeśli chodzi o sygnalizacje w ciągu drogi nr 7, to do momentu wybudowania S7 pozostają w trzech miejscowościach: Elblągu, Ostródzie i Nidzicy.
- Z kolei największe zagrożenie na drodze występuje wówczas, gdy dwa przeciwstawne pasy ruchu nie są ze sobą rozdzielone?
- Najlepiej gdyby były po dwa osobne pasy ruchu w każdym kierunku, ale ze względów ekonomicznych nie wszędzie możemy budować drogi ekspresowe. Dlatego lokalnie coraz większym powodzeniem cieszy się program wprowadzenia przekroju 2+1. Przypomnę, że wyposażony jest on naprzemiennie raz w jeden, raz w dwa pasy ruchu, co umożliwia sprawne wyprzedzanie wolniej jadących pojazdów. Taki układ wręcz wymusza ostrożną jazdę i niemal wyklucza możliwość czołowego zderzenia z pojazdem z przeciwka. Takie rozwiązanie stosowane jest w wielu krajach zachodniej Europy i z powodzeniem zdaje egzamin.
4trucks.pl / Drogi Zaufania