Korzystanie z antyradaru legalne?

Korzystanie z antyradaru legalne?

Ceny antyradarów wahają się od ok. 300 zł do ponad 5 000 zł. Tylko czy taka inwestycja jest w ogóle opłacalna? 

W krajach, w których antyradary można stosować bezkarnie ich zakup może mieć sens. Tam, gdzie kierowców czeka kara pojawiają się spore wątpliwości.

A może są jeszcze inne sposoby na uniknięcie mandatu, które mogą spełniać funkcję antyradaru?

Z antyradarem po Europie
Podróżowanie z antyradarem nie musi być zakazane. W niektórych państwach europejskich można posługiwać się antyradarem całkowicie legalnie. Liberalnie do tej kwestii podchodzą: Wielka Brytania, Bułgaria, Albania, Rumunia, Irlandia, Włochy, Norwegia oraz Węgry. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono nawet badanie (Car Parts Direct) z którego wynika, że podróżowanie z antyradarem wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo. Okazało się, że kierowcy korzystający z antyradarów o 30% rzadziej biorą udział w wypadkach niż pozostali. Zupełnie inne stanowisko wobec używania antyradarów panuje m. in. we Francji, Czechach, Austrii, Grecji, Hiszpanii, Belgii i Luksemburgu. Tam korzystanie z takich urządzeń jest surowo wzbronione. We Francji kierowca może przypłacić to nie tylko wysoką grzywną (ok. 1 500 euro), ale nawet konfiskatą samochodu. W Austrii kara to ok. 4 000 euro, a w Hiszpanii 6 000 euro. W Serbii i Luksemburgu kierowcy grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 do nawet 30 dni. Przed wyjazdem za granicę należy więc koniecznie zapoznać się z regulacjami panującymi w danym państwie.

A co na to Polska?
W naszym kraju korzystanie z antyradaru jest nielegalne. Zgodnie z artykułem 66 pkt. 4 Ustawy Prawo o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 r., wyposażanie pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające jest zabronione. - Co więcej, kierowca może zostać ukarany również wówczas, gdy przewozi niewłączony antyradar. - mówi Agnieszka Kaźmierczak, operator systemu Yanosik - Takie urządzenie może być legalnie przewożone tylko, jeżeli nie jest ono w stanie gotowym do użycia, np. jest oryginalnie zapakowane. - mówi A. Kaźmierczak. Kierowcy, którzy nie zastosują się do zakazu w razie kontroli otrzymają do 500 zł mandatu i 3 punkty karne, ale na tym nie koniec. Sprawa może zostać skierowana do sądu, który może wyznaczyć grzywnę w wysokości nawet 3 000 zł. To sześciokrotnie więcej niż kwota najwyższego mandatu za przekroczenie prędkości, przewidzianego przez taryfikator.

Kierowcy radzą sobie inaczej
Chcąc uchronić się od mandatu, kierowcy uciekają się do różnych sposobów, przy czym na ogół są one po prostu nielegalne. Część ryzykuje jeżdżąc z antyradarami i jammerami. Niektórzy posługują się różnymi patentami, by zasłonić rejestrację, uniemożliwiając zidentyfikowanie kierowcy na podstawie zdjęcia z fotoradaru. Za takie maskowanie grozi kara - 100 zł za zakrywanie tablic, 50 zł ozdabianie lub umieszczanie przy nich znaków, napisów lub przedmiotów ograniczających ich widoczność. Dodatkowo do konta kierowcy zostaną doliczone punkty karne - w pierwszym przypadku 3 punkty, w drugim 1 punkt. Taki sposób na uniknięcie mandatu może więc kierowcę nieco kosztować.

Legalnie też się da
Jak więc zminimalizować ryzyko otrzymania mandatu w sposób całkowicie legalny, a przy tym przystępny cenowo? Na polu walki z mandatami pozostaje jeszcze CB-radio oraz aplikacje na smartfony. CB-radio od wielu lat posiada swoich zagorzałych zwolenników, jednak część kierowców zniechęca się do niego ze względu na np. wulgaryzmy i mało istotne informacje pojawiające się w eterze. Im z pomocą mogą przyjść aplikacje na smartfony, które ostrzegają o sytuacji na drodze. - Nasi użytkownicy otrzymują powiadomienia o fotoradarach, kontrolach policji i ITD, patrolach nieoznakowanych oraz wypadkach. - mówi Agnieszka Kaźmierczak, Yanosik.pl - Aplikacja działa więc prewencyjnie chorniąc od mandatów i skłaniając kierowcę do zdjęcia nogi z gazu w miejscach uznanych za niebezpieczne - dodaje Kaźmierczak.


4trucks.pl / Creandi.pl