Służbowe auto nie dla każdego

Służbowe auto nie dla każdego

Dla wielu osób możliwość korzystania ze służbowego samochodu wiąże się ze sporym prestiżem. Jednak nie każdy kto posiada prawo jazdy może prowadzić firmowe auto.

Stosowny dokument nie jest tutaj jedynym wymogiem, istotne jest też to - co na to powie lekarz?

Zgodnie z art. 229 Kodeksu pracy pracodawca nie może dopuścić do pracy osoby, która nie posiada aktualnego orzeczenia lekarskiego, stwierdzającego brak przeciwskazań do objęcia danego stanowiska. Powinnością pracodawcy jest przekazanie lekarzowi informacji na temat obowiązującej na tym stanowisku specyfiki pracy. Skierowanie na badania powinno więc zawierać wszelkie informacje o czynnikach szkodliwych, warunkach i sposobie wykonywania pracy - w tym także konieczności prowadzenia służbowego samochodu. W skierowaniu można także uwzględnić częstotliwość korzystania z auta, jednak nawet gdyby miała ona być niewielka i tak należy wykonać dodatkowe badania lekarskie. W przypadku negatywnej opinii lekarza o możliwości wypełniania przez pracownika danych obowiązków, pracodawca ma prawo do rozwiązania z nim umowy.

Na mocy rozporządzenia, które weszło w życie 29 czerwca 2011 roku lekarz medycyny pracy, by wykluczyć ewentualne przeciwwskazania, musi skierować na dodatkowe badanie osoby, które posiadają prawo jazdy kategorii A, A1, B, B1, B+E, T i których charakter pracy wiąże się z prowadzeniem samochodu. Mowa tu o badaniach okulistycznych oceniających m. in. widzenie zmierzchowe, zjawisko olśnienia, postrzeganie barw i widzenie stereoskopowe. Pracownicy badani są także pod kątem występowania u nich cukrzycy i epilepsji. Pracodawca nie może pozwolić na prowadzenie auta osobie, u której w ciągu ostatnich dwóch lat wystapił atak padaczki. Z kolei chorujący na cukrzycę, aby móc kierować autem muszą przedstawić opinię specjalisty diabeteloga, przeprowadzać regularne badania lekarskie (leczenie musi być udokumentowane) oraz monitorować poziom glukozy we krwi, a także być świadomymi ryzyka wystąpienia hipoglikemii (zwłaszcza utraty przytomności).

- Warto zauważyć, iż wprowadzone rozporządzenie nie dotyczy jedynie tych, którzy pracują w charakterze kierowcy, ale wszystkich pracowników którzy ze względu na wykonywane obowiązki mogą zasiąść za kółkiem służbowego auta, np. przedstawicieli handlowych - mówi Małgorzata Słodownik z firmy Flotis, zajmującej się monitoringiem pojazdów - Na badania muszą zostać skierowani nie tylko pracujący na etacie, ale także zatrudnieni na umowę zlecenie czy o dzieło. Obowiązkowym badaniem objęci są także Ci, którzy wykorzystują swoje prywatne auta do celów służbowych.

Pracodawca ma obowiązek nie tylko skierować pracownika na badania, ale także za nie zapłacić - o ile jest on zatrudniony na podstawie umowy o pracę. W przeciwnym wypadku to, kto zapłaci za badanie powinno zostać uregulowane w umowie. Można np. uzgodnić z pracownikiem, że firma nie zapłaci całej sumy, ale będzie partycypować w kosztach. Badania powinny, w miarę możliwości, zostać przeprowadzone w czasie pracy, przy czym pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia za czas na nie poświęcony.

Trochę inaczej kwestia badań wygląda w przypadku tych, którzy są zawodowymi kierowcami - muszą oni przejść także badania psychologiczne. Nie są one wymagane u pracowników, którzy korzystają z aut służbowych, ale nie pracują w charakterze kierowcy, chyba, że zostało to uwarunkowane wewnętrznymi regulacjami danej firmy. - Z kolei osoby posiadające prawo jazdy kategorii C i D, wykonujące przewóz drogowy pojazdami o wadze powyżej 3,5 tony lub autobusami, muszą poddać się badaniu stwierdzającemu ich zdolność do pracy na stanowisku kierowcy - dodaje M. Słodownik z Flotis - Są one przeprowadzane co 5 lat u kierowców, którzy nie przekroczyli 60 roku życia lub co 30 miesięcy w przypadku osób po sześćdziesiątce.


4trucks.pl / Creandi.pl