Wywiad z Tomaszem Połciem -GITD

Wywiad z Tomaszem Połciem -GITD

Image Pod koniec grudnia 2007roku, Prezes Rady Ministrów Pan Donald Tusk, na wniosek Ministra Infrastruktury, dokonał zmiany na stanowisku Głównego Inspektora Transportu Drogowego powołując Pana Tomasza Połcia do piastowania tego urzędu. Minął właśnie miesiąc od tej nominacji. Zapytaliśmy nowego szefa ITD o jego opinie na temat instytucji jaką jest Inspekcja Transportu Drogowego, jego plany na ten rok oraz plany rozwojowe. Zapraszamy do lektury.

Jest Pan długoletnim pracownikiem ITD i większość osób z branży transportowej zna lub słyszało o Panu. Czy w swojej pracy zetknął się Pan osobiście z problemami przewoźników, jeśli tak to czy rozumie je Pan i w jaki sposób planuje Pan się z nimi zmierzyć?
W Inspekcji Transportu Drogowego pracuję od samego początku mianowicie od 16 stycznia 2002 roku, praktycznie od czasu kiedy Inspekcja istniała tylko na papierze. Miałem tę przyjemność i zaszczyt, że mogłem uczestniczyć w procesie powstawania całej instytucji i jej kreowania. Siłą rzeczy jako osoba, która nadzorowała dwa piony: pion nadzoru inspekcyjnego (który odpowiada za kwestie wojewódzkich inspektoratów transportu drogowego) jak i pion prawny. Nie mogłem nie spotykać się z problemami środowiska transportowego.

Dzięki temu znam problemy transportowców i co więcej mam nadzieję, że środowisko transportu drogowego o naszych dawnych, bardzo dobrych relacjach nie zapomniało. Warto przypomnieć, że kiedyś, przed laty mieliśmy złą sytuację po 1 maja 2004roku, po dniu akcesji, z tego względu, że zmienił się załącznik o drogach publicznych, który sprawił, że większość pojazdów, które wcześniej były pojazdami normatywnymi, stały się nagle, nie wiadomo dlaczego, pojazdami nienormatywnymi. W tym momencie Dyrektor w Departamencie Transportu w Ministerstwie Infrastruktury Pan Maciej Wroński i ja, byliśmy tymi, którzy starali się zmienić nieszczęsne zapisy o drogach publicznych i udało nam się tego dokonać w dość krótkim czasie. Jest to jeden z przykładów, w których Inspekcja nie była postrzegana jako instytucja nakładająca wyłącznie sankcje, ale także jako instytucja, która jest otwarta na postulaty środowiska transportowego.
Prawdziwych interwencji na rzecz środowiska transportowego było znacznie więcej. Warto wspomnieć choćby sytuacje, w których nasi przewoźnicy byli szczególnie bezbronni podczas kontroli Inspekcji czy Policji w innych krajach Unii Europejskiej, gdzie stykaliśmy się z problemami bariery językowej, nieznajomości struktur organizacyjnych ze strony naszych przewoźników. Była np. taka sytuacja, kiedy Hiszpanie przez dłuższy czas nakładali kary finansowe na naszych przewoźników tylko dlatego, że nazwa firmy figurującej na licencji nie figurowała automatycznie w dowodzie rejestracyjnym pojazdu. Było to dla nas oczywiste, zwłaszcza w sytuacji kiedy przedsiębiorca transportowy korzystał z leasingu, przez co w dowodzie rejestracyjnym widniała nazwa leasingodawcy. Interweniowaliśmy w Hiszpanii i udało się pozytywnie wyjaśnić tą sytuację. Zamierzamy do tych dobrych praktyk powrócić.

Jest Pan członkiem ECR'u. Czy pogodzi Pan obie sprawowane funkcje, czy zrezygnuje z członkostwa w tej organizacji ?
Na pewno muszę pomyśleć nad ograniczeniem swojej aktywności. W ECR-ze jestem członkiem Komitetu Wykonawczego i w tym zakresie nie zamierzam z tego rezygnować, gdyż daje to rzeczywisty wpływ na legislację wspólnotową. Na pewno zrezygnuję z przewodniczenia w Grupie Roboczej OPSED odpowiedzialnej za organizację działań kontrolnych na terenie UE. W tym miejscu muszę podkreślić jedną rzecz: nasz Parlament, w chwili kiedy staliśmy się państwem członkowskim UE, musi przyjmować do porządku dziennego to co zostało uchwalone w Parlamencie Europejskim. W interesie środowiska transportowego, jak i w naszym, jest zacieśnienie współpracy z IRU i przeniesienie swej aktywności do Brukseli.

W tym tygodniu mija 5 tydzień od momentu objęcia przez Pana stanowiska Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Czy zapoznał się Pan już z sytuacją wewnętrzną w tej instytucji i jak ocenia Pan rządy swoich poprzedników na tym stanowisku?
Zdarzyło mi się pracować w Inspekcji mając dwóch szefów, każdy z tych okresów miał swoją specyfikę, swoje dobre i złe strony. Nie można zapominać, że za rządów Pana Ministra Kaczmarka kreowała się Inspekcja, z kolei za czasów Ministra Usidusa sfinalizowana została nowelizacja ustawy z 19 września 2007 o zmianie ustawy o transporcie drogowym, której efektem jest możliwość rozwoju oraz zwiększenie liczebności Inspekcji. Należy zawsze pamiętać o zasługach swoich poprzedników. Przyjdzie w końcu i taki etap, że i ja będę rozstawał się z tym urzędem i mam nadzieję, że ktoś oceniając ten okres, w którym kierowałem Inspekcją Transportu Drogowego będzie mógł znaleźć w nim jakieś dobre strony. To nie jest tak, że ja nie byłem świadomy problemów, które pojawiały się za czasów poprzednich szefów, jednak miałem inny zakres obowiązków. Przed nami sporo pracy, jako że musimy praktycznie podwoić obsadę stanowisk inspektorskich (co w oczywisty sposób wiąże się z organizacją kolejnych naborów i sześciomiesięcznych szkoleń), myśleć o nowych placówkach terenowych, zakupach pojazdów itp.

Czy przewiduje Pan wprowadzenie jakiś zmian w ITD i w wojewódzkich inspektoratach?
Na pewno trzeba przyjrzeć się działalności i aktywności każdego wojewódzkiego oddziału Inspekcji. Na początek należy doprowadzić do takiego umiejscowienia placówek terenowych, aby inspektorzy nie musieli dojeżdżać do punktów kontrolnych pokonując codziennie ok. 100km. Jest to nieporozumienie.
To, czego na pewno będę oczekiwał od wojewódzkich inspektorów transportu drogowego, to współpracy z GDDKiA, która powinna polegać na wspólnym wyznaczaniu i planowaniu budowy punktów kontrolnych, parkingów, miejsc do swobodnego ważenia pojazdów. Obecnie w całym kraju mamy 6 wag stacjonarnych przystosowanych do ważenia pojazdów ciężarowych, z czego 3 nie działają. Nie do pomyślenia jest sytuacja, w której na drodze o przepustowości ponad 7 tys. pojazdów, ważony jest co 140 pojazd. Potrzebna jest cała sieć umożlwiająca przeprowadzenie zwiększonych oraz szybszych kontroli, a także automatyczne typowanie pojazdów, które powinny zostać poddane szczegółowemu sprawdzeniu.


Pański poprzednik mówił o zaciśnięciu współpracy ITD z innymi służbami. Jakie są Pańskie plany odnośnie tego problemu?
Czymś oczywistym jest dla mnie to, że działania Policji i Inspekcji Transportu Drogowego muszą koncentrować się na kontroli kierowców pojazdów ciężarowych i autokarów.
Jest to kwestia kontroli czasu pracy kierowców i w tym zakresie potrzebny jest poradnik dla policjantów, być może w tym zakresie przeprowadzimy dodatkowe szkolenie.
Nie może być tak, ze policjant czuje się bezradny, gdy zamiast standardowego tachografu znajdzie tachograf cyfrowy. Powinien wiedzieć co zrobić, aby wydrukować pola aktywności kierowcy, a nikt nie zaprzeczy, że czas prowadzenia pojazdu może rzutować- przez pryzmat sprawności psychofizycznej- na bezpieczeństwo na drodze.
Drugim takim elementem, gdzie będę od kolegów z Policji oczekiwał współpracy, jest sprawdzanie stanu technicznego pojazdu. Tu mamy wyraźne zacieśnienie współpracy z Policją. Podobną sytuacją, tylko w odniesieniu do kontroli prowadzonych w siedzibach firm transportowych, jest konieczność zacieśnienia współpracy z Państwową Inspekcją Pracy. PIP, która jest bardziej liczebna, została zobligowana- podobnie jak pozostałe służby - do cyklicznego przedstawiania wyników przeprowadzanych kontroli Głównemu Inspektorowi Transportu Drogowego. My musimy to wszystko gromadzić i wysyłać do Komisji Europejskiej.

W najbliższym czasie ruszy nowy nabór na Inspektorów. Czy w związku z tym faktem na drogach pojawią się wzmożone kontrole drogowe?
W skali lat 2008-2009 na naszych drogach powinno pojawić się 280 nowych inspektorów transportu drogowego. W praktyce oznacza to podwojenie liczebności formacji do około 600 etatów. Proces rekrutacji nie uległ zmianie, gdyż został unormowany w ustawie. Liczba chętnych przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania, ponieważ w niektórych województwach jest nawet 40 chętnych na 1 miejsce. To co jest istotne: ci którzy przejdą pomyślnie proces rekrutacji, zostaną na początku marca skierowani na 6-miesięczne szkolenie w Warszawie, po ukończeniu którego zostaną młodszymi inspektorami transportu drogowego. Co 2-3 miesiące będziemy przeprowadzać nowe rekrutacje i rozpoczynać kolejne edycje 6 miesięcznych szkoleń.

Co sprawia, że praca w Inspekcji Transportu Drogowego cieszy się rosnącym zainteresowaniem?
Jeżeli chodzi o kwestie uposażeń, to osobiście sądzę, że inspektorzy zarabiają zbyt mało. Inspektor transportu drogowego przy wiedzy, którą musi posiadać, zarabia mniej niż dobry kierowca w firmie transportowej wykonującej przewóz międzynarodowy. Jest to duża dysproporcja. Część osób biorących udział w rekrutacji rezygnuje później z dalszej współpracy, gdy tylko dowiadują się o uposażeniu.

Inspektorzy transportu drogowego, którzy pracują podobnie jak policjanci, powinni pracować w takie dni, w których inni nie pracują: weekendy, przerwy świąteczne, soboty, niedziele. Niestety są traktowani jako urzędnicy służby cywilnej, w domyśle powinni pracować do 65 roku życia. Powiem szczerze, że jestem pełen obaw myśląc o 65-letnich inspektorach.

Jak wygląda możliwość awansu zawodowego w ITD?
Struktura inspektoratów jest płaska. Osoba, która kończy kurs uzyskuje stanowisko młodszego inspektora transportu drogowego i ma tylko 2 kolejne szczeble awansu, tj. na inspektora transportu drogowego i na starszego inspektora. Dla mnie ta struktura jest zbyt spłaszczona, z tego powodu, że ma charakter a motywacyjny. Jeżeli jest ktoś sprawny w swojej pracy, wykazuje duże zaangażowanie i przełożony chce go nagradzać, to może się okazać, że po 4-5 latach osiąga już maksimum tego, co może osiągnąć.


Pańska nominacja zbiegła się z początkiem nowego roku. Czy z tej okazji miałby Pan jakieś noworoczne postanowienia?
Jeśli chodzi o postanowienia noworoczne, to prywatnie chciałbym, aby ta praca odbiła się w jak najmniejszym stopniu na mojej rodzinie. Natomiast, jeśli chodzi o kwestie zawodowe, to przede wszystkim chciałbym ocieplić relacje ze środowiskiem transportowym. Głównym celem, jaki stawiam sobie - jest to moje największe wyzwanie - to poprawa warunków pracy inspektorów i usytuowanie ich na równi z innymi porównywalnymi służbami.

 

Dziękujemy za rozmowę.

 

 

źródło: Materiał własny