Prognozy Trans.eu dla polskiego transportu w 2012 r.

Prognozy Trans.eu dla polskiego transportu w 2012 r.

transport_prognozy_4T

Analitycy Trans.eu dokonali bieżącej oceny polskiego sektora transportowego i przedstawili swoje prognozy dotyczące rozwoju rynku w 2012 r.

Analiza powstała w oparciu o dane pochodzące z platformy Trans.eu, a także w wyniku licznych konsultacji w środowisku. Część uczestników polskiego transportu ciężarowego w dalszym ciągu odczuwa skutki roku 2011, który przyniósł wiele trudnych zmian dla branży. Najpierw walka o rosyjskie zezwolenia, potem ogromne zamieszanie z wprowadzeniem elektronicznego systemu opłat drogowych, w końcu niekorzystny - zwłaszcza dla małych firm - pakiet ustaw transportowych wprowadzony 4 grudnia. Jeśli dorzucimy do tego wzrost cen paliwa, to w rezultacie rok 2012 dla polskiego transportu nie rysuje się optymistycznie.

Oprócz wzrostu cen paliw, wątpliwości może budzić także niepewna sytuacja gospodarcza Europy oraz zatory płatnicze na rynku. Nie bez znaczenia jest również koniec perspektywy budżetowej UE i organizacja Euro 2012. Ale są i pozytywne akcenty. Ogromną szansą dla przewoźników może okazać się Serbia, która z rynkiem prawie 7,5 mln mieszkańców jest krajem, w którym dynamicznie rozwija się handel i do którego coraz bardziej opłaca się wozić towary.

Na poprawę sytuacji raczej nie ma co liczyć w zakresie terminowości zapłat za wykonane usługi transportowe. Wg Trans.eu, która pomaga firmom transportowym w odzyskaniu ich pieniędzy, skala problemu w 2011 r., w porównaniu do roku 2010, zmniejszyła się minimalnie i nic nie wskazuje na to, aby miała ulec zmianie na lepsze w roku bieżącym. W 2011 r. Dział Inkasso Trans.eu przyjął do windykacji prawie 36 000 spraw, z czego 84 proc. zakończyło się odzyskaniem pieniędzy należących do przewoźników. W ten sposób do firm transportowych wróciło ponad 79 mln zł. To pokazuje jak bardzo firmy cierpią z powodu zatorów płatniczych, ale też dowodzi, że na rynku pojawiają się coraz skuteczniejsze sposoby na odzyskanie pieniędzy.

Według Trans.eu w 2012 r. standardowa stawka na przewóz towarów wewnątrz kraju powinna wahać się w przedziale 2,30 - 3,20 zł/km. Tych najtańszych przewozów jest coraz mniej. Po prostu za stawkę niższą niż 2,30 zł/km nikt już nie chce jeździć, bo jak twierdzi większość uczestników rynku, jest to granica opłacalności. W zeszłym roku progiem, za który nikt nie chciał wozić towarów były kwoty o 10 proc. niższe. Jeżeli chodzi o przewozy międzynarodowe to, tu sytuacja jest nieco bardziej stabilna. Stawki wahają się w okolicach 1 euro (export) i 70 eurocentów (import).

Spore problemy mogą czekać też firmy związane z budową infrastruktury drogowej. Koniec wielkich inwestycji na potrzeby Euro 2012 spowoduje wiele znaków zapytania. Analitycy Trans.eu przewidują, że zmiana głównego profilu inwestycji w branży budowlanej z drogowych na przemysłowe odciśnie swoje piętno na firmach, które woziły głównie dla firm budowlanych. Zmiana stanie się koniecznością, ale firmy reagują bardzo powoli, bo wożenie kruszywa do budowy dróg jest nieco bardziej opłacalne niż transport towaru 24-tonową ciężarówką z tzw. firaną

Przy budowie dróg stawki za specjalistyczne przewozy wahają się od 3,50-3,70 zł za kilometr. To dlatego cena paliwa nie ma tu tak ogromnego znaczenia jak w przypadku przewozów standardowych. Jeżeli przyjąć, że cena paliwa wzrosła z 4,50 do 5,50 za litr, a stawki za kilometr wzrosły z około 3 zł do około 3,50 (przewozy masy bitumicznej), to mimo wzrostu cen paliw o ponad 22 proc. przewoźnicy jeżdżą tylko o nieco ponad 16 proc. drożej.

Na przewozie jakiego towaru będzie można zarobić w 2012 roku? Hitem może okazać się... słoma, która wykorzystywana jest w elektrowniach jako biomasa do spalania w skojarzeniu z węglem. Ze względu na unijne dyrektywy, związane ze zwiększeniem udziału energetyki odnawialnej,  takich zleceń będzie coraz więcej. To towar, który nie wymaga firany, nie jest łakomym kąskiem dla złodziei, a same trasy nie są długie.

Oprócz najbardziej znaczącej dla przedsiębiorców zmiany w branży budowlanej, 2012 rok przyniesie szereg działań także w innych sektorach gospodarki. Głównie będą to procesy konsolidacji i wdrażania komputerowych systemów do optymalizacji kosztów. Całość uzupełni outsourcing logistyki do wielkich firm przewozowych. Dzięki temu, zakłady produkcyjne zaoszczędzą wiele milionów złotych. Małe firmy transportowe, które do tej pory świadczyły dla nich usługi mogą mieć problem, bo po połączeniu ich dotychczasowego klienta z większym przedsiębiorstwem, wdrożeniu tam systemu ERP i przekazaniu choćby części logistyki firmom zewnętrznym, zostaną wycięte z łańcucha dostaw. Rok 2012 jest kolejnym, w którym mali coraz częściej będą walczyli o zlecenie u dużych spedycji. Tam ciężko negocjować dobre stawki. Taka sytuacja może mieć miejsce przede wszystkim w branży produkującej mięso.

Szansą dla wielu przedsiębiorców, którzy nie boją się wyzwań międzynarodowych może okazać się rynek serbski. Co prawda płace w tej chwili sięgają tam 400-600 euro miesięcznie, ale ten prawie 7,5 milionowy kraj według wielu ma ogromny potencjał do wzrostu zarówno powierzchni magazynowych i sprzedaży bezpośredniej. Innymi słowy w porównaniu z innymi krajami nie ma tam tylu galerii i hipermarketów, a inwestycje radykalnie zmienią ten stan rzeczy jeszcze w 2012 r. W Polsce natomiast, coraz większe zapotrzebowanie na usługi transportowe będą  w małych miastach. To tam, nastąpi duży wzrost inwestycji, związanych przede wszystkim z wielkopowierzchniowym handlem detalicznym.

Mimo obaw co do przyszłości niewiele firm zamierza ograniczyć swoją działalność. Z ankiety, którą przygotował Trans.eu wynika, że z taką opcją liczy się tylko 7 proc. firm. Rozwijać działalność planuje prawie co trzeci badany. Reszta, czyli około 65 proc. firm postawiła sobie za minimalny cel utrzymanie dotychczasowej formy działalności. Osoby, które postanowiły zrezygnować z pracy w transporcie, często nie decydują się na całkowity rozbrat z branżą. Zdobyte przez lata pracy w branży doświadczenie chcą wykorzystywać np. prowadząc szkolenia dla firm transportowych.

Narzekanie to domena Polaków, którzy mając okazję do wypowiedzenia swojego zdania przedstawiają sytuację znacznie gorzej, niż wygląda ona w rzeczywistości. W transporcie sytuacja wygląda podobnie. W ankiecie Trans.eu aż 65 proc. osób deklaruje, że sytuacja w branży w 2012 r. będzie gorsza.

Badający nastroje Polaków Główny Urząd Statystyczny jest nieco bardziej optymistyczny. To, że mimo narzekań przedsiębiorców rynek wychodzi z dołka pokazują twarde dane. W całym 2011 roku przewieziono 155,5 mln ton ładunków czyli aż o 22,3 proc. więcej niż w 2010 r. Wg analityków urzędu, w 2012 r. możemy spodziewać się też wzrostu cen za usługi transportowe.

Prawda jak zwykle leży po środku. Transport jest branżą trudną i kapryśną, ale też wdzięczną dla każdego, kto potrafi odpowiednio szybko dostosować się do warunków, przeprowadzić konieczne zmiany i skorzystać z szans, które regularnie pojawiają się na rynku. Przetrwają zatem Ci, którzy te zmiany dostrzegą i dobrze z nich skorzystają. A takich firm na rynku transportowym nigdy nie brakowało.

Źródło: Trans.eu