Przewoźnicy drogowi chcą rekompensat
Zdaniem OZPTD, zakaz oznacza brak możliwości świadczenia usług transportowych i naraża przewoźników na straty finansowe.
Jeżeli zakaz nie zostanie uchylony, bądź rząd nie zaproponuje rekompensat
dla przewoźników, związek przystąpi do akcji protestacyjnej - ostrzega OZPTD.
Akcja protestacyjna polegać ma na blokadzie dróg dojazdowych do miejscowości
nadmorskich i warmińsko - mazurskich 15 i 16 lipca br.
Przeciwko zakazowi ruchu dla ciężarówek protestowało już w piątek
Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD).
Jak poinformowała wówczas PAP, rzecznik prasowy ZMPD Anna Wrona, koszt
przymusowego postoju pojazdu i kierowcy przez 1 dzień to ok. 1 tys. zł.
Dodatkowo, jak wyjaśniają przewoźnicy, opóźnienie w wykonywaniu umów
spowodowane postojami grozi karami umownymi, a nawet utratą zleceń na
przewozy.
W okresach zakazu ciężarówki parkują na wszystkich dostępnych parkingach
drogowych. W momencie upływu terminu zakazu o godz. 22.00 wszystkie pojazdy ciężarowe
jednocześnie pojawiają się na drogach, prowadzone przez kierowców, których
wypoczynek w ciągu dnia, ze względu na wysoką temperaturę, był praktycznie
niemożliwy - argumentuje Wrona.
Jak dowiedziała się PAP w GDDKiA, ograniczenia w ruchu dla ciężarówek są
spowodowane złym stanem nawierzchni dróg. Ciężarówki nie są zagrożeniem
dla dróg remontowanych w ostatnich latach, bo w tym przypadku jakość
nawierzchni jest wystarczająca.
Jakość materiałów użytych do budowy lub remontu dróg w latach 80. była
jednak tak niska, że przy wysokich temperaturach ciężarówki mogą trwale
zniekształcić nawierzchnię. Takich dróg jest dużo i w związku z tym zakaz
ruchu wprowadza się na terenie całego województwa lub kraju.
źródło: PAP,Onet.pl