×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 50.
Drugie życie firmy

Drugie życie firmy

Jak zaplanować

Każdy przedsiębiorca powinien mieć możliwość zaplanowania, co się stanie z jego biznesem w przyszłości. Dotychczas było to trudne. Ministerstwo Rozwoju chce procedury uprościć.

Pan Janusz prowadził niewielki zakład produkcyjny. Zatrudniał w nim siedmiu fachowców. Zmarł nagle – tętniak. Dwie skłócone córki zaczęły spierać się ze sobą o firmę. Nie dostała jej żadna. Zanim sąd orzekł, która z nich co powinna dostać, biznes upadł. Załoga, nie czekając na nową szefową, przeszła do konkurencyjnych firm. Pani Alina, przez wiele lat zajmująca się domem, przejęła działalność po zmarłym mężu. Formalności, wizyty w urzędach itd. zajęły jej blisko miesiąc. Firma przetrwała, choć kilka tygodni przestoju odbijało się czkawką przez blisko pół roku.

Obecnie gdy umiera przedsiębiorca prowadzący jednoosobowo biznes, wraz z nim kona działalność.Nikt nie może się posługiwać, choćby tymczasowo, firmą (w rozumieniu nazwy) przedsiębiorcy, która jest identyfikatorem biznesu. Nie można też się posługiwać NIP-em zmarłego, a co za tym idzie – samej działalności. Wygasają umowy o pracę i pełnomocnictwa udzielone pracownikom. Wygasają decyzje administracyjne niezbędne do prowadzenia wielu rodzajów działalności, w tym koncesje, licencje i zezwolenia. W skrócie: z dobrze naoliwionej machiny niewiele zostaje. I jeśli spadkobiercy żyją w zgodzie, istnieje szansa, że przywrócenie świetności firmie zajmie im jedynie czas. Gdy jednak pojawią się jakiekolwiek spory dotyczące podziału spadku – najczęściej zostają tylko zgliszcza.

Ministerstwo Rozwoju chce to zmienić. Kluczowa propozycja to wprowadzenie instytucji zarządcy sukcesyjnego. Będzie mógł on zarządzać wyodrębnioną częścią spadku w postaci przedsiębiorstwa. Zarząd będzie sprawował w imieniu własnym, lecz na rachunek spadkobierców.

Kto zostanie takim zarządcą? Ogólna zasada ma być taka, że to sam przedsiębiorca będzie mógł zdecydować, komu powierzyć to zadanie. Zarządca sukcesyjny będzie powoływany i wpisywany do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Po to, by wraz z chwilą śmierci prowadzącego biznes mogło niezwłocznie dojść do kontynuacji działalności przez wskazaną osobę.

– To bardzo dobre rozwiązanie. Choć zarazem musimy pamiętać, że wielu przedsiębiorców ma się za supermenów. I myślą, że będą żyć wiecznie – zwraca uwagę Dorota Wolicka.
Źródło: ZMPD