Kamazy dominowały w tegorocznym rajdzie Dakar

Kamazy dominowały w tegorocznym rajdzie Dakar

Fabryczne załogi rosyjskiego koncernu Kamaz - producenta uniwersalnych, specjalizowanych i specjalistycznych ciężarówek różnych klas i typów - zdominowały w grupie ciężarówek prestiżowy rajd Dakar, uważany za najtrudniejszy w swojej kategorii na świecie.

Historia oryginalnego rajdu Dakar, rozgrywanego z Paryża do Dakaru i noszącego nazwę Paryż-Dakar, sięga lat 80. ubiegłego stulecia. Po latach grupa entuzjastów postanowiła wskrzesić to przedsięwzięcie, lokując je jednak w całkowicie innych miejscach.

Tegoroczna, trzydziesta piąta już edycja imprezy, noszącej teraz nazwę Dakar - Dakar 2014, jak zapowiadali jej organizatorzy, pobiła dotychczasowy rekord pod względem poziomu trudności. W odróżnieniu od poprzednich wydań, odbywających się w Ameryce Południowej, tegoroczne było nie tylko aż półtora razy dłuższe, ale i sama trasa stawiała przed uczestnikami niezwykle wysokie wymogi - była trudniejsza i bardziej zawiła. Mimo tego załogi wchodzące w skład fabrycznego zespołu Kamaz-Master potrafiły sobie doskonale poradzić w tak niesprzyjających warunkach. Co więcej, członkowie zwycięskiego zespołu wykazali się nie tylko dużymi umiejętnościami w szybkim, skutecznym i bezpiecznym prowadzeniu aut, lecz i dowiedli niesamowitego wręcz koleżeństwa.

Po dwóch tygodniach twardej i uporczywej walki o zwycięstwo, na specjalnym odcinku ostatniego, 30 etapu, najtrudniejszego zarówno dla samych kierowców, jak i widzów, liderujący do tej pory w klasyfikacji ogólnej ciężarówek pojazd prowadzony przez Andrieja Karginova na 90 km tego odcinka musiał się zatrzymać. Na trasie leżało bowiem przewrócone auto terenowe należące do chińskiej ekipy, a, zgodnie z regulaminem Dakaru, po zobaczeniu wypadku następna jadąca załoga powinna stanąć i udzielić pomocy. Tak też uczynili członkowie zespołu Kamaz-Master, niemniej kosztowało ich to niezwykle cenne ponad dziewięć i pół minuty. Na szczęście tutaj nikomu nic się nie stało i Rosjanie mogli kontynuować jazdę, ale w tym czasie zostali wyprzedzeni przez drugą w kolejności ciężarówkę, prowadzoną przez ich głównego rywala w walce o ostateczne zwycięstwo - Holendra Gerarda de Rooya. Co gorsze, Holender pierwszy w swoim IVECO przekroczył linię mety, a o wydarzeniu na trasie na mecie nikt początkowo nie wiedział. Dlatego Andriej Karginov już liczył się z przegraną. Mimo tego dołożył wszelkich starań, by "urwać" jeszcze tych kilka cennych sekund i jak najszybciej przybyć na metę. Tam, po analizie przypadku, sędziowie odjęli od czasu Rosjan pięć minut dwadzieścia sekund. Na tej podstawie załoga fabrycznego zespołu Kamaz-Master mogła zostać uznana za zwycięzcę. Trzeba mianowicie pamiętać, iż każdy samochód biorący udział w rajdzie jest zaopatrzony w tzw. czarną skrzynkę, rejestrującą wszelkie jego ruchy oraz postoje załogi, w celu zabezpieczenia danych na temat tego, co i gdzie się dzieje. Ponadto, jeśli jadący wcześniej pojazd ulegnie jakiemukolwiek wypadkowi, w tym przykładowo przewróci się, ekipa jadąca za nim powinna się zatrzymać, by udzielić ewentualnej pomocy. Przepisy te wprowadzono w trosce o życie i zdrowie zawodników, gdyż Dakar zalicza się do niezwykle niebezpiecznych, a we wszystkich jego edycjach, wliczając wcześniejsze edycje legendarnego europejsko-afrykańskiego maratonu Paryż-Dakar, zginęło już ponad 60 osób.

Zwycięstwo załogi pod wodzą Andrieja Karginova nie było jedynym sukcesem fabrycznego zespołu Kamaza w tej imprezie. Trzecie miejsce zajęła kolejna załoga Kamaz-Master, dowodzona przez Eduarda Nikolayeva. Także dwa kolejne miejsca - czwarte i piąte - należały do załóg Kamaz-Master: czwarte do załogi Dmitrija Sotnikova, piąte Antona Shibalova. Tym samym na pięć pierwszych miejsc - cztery zajęły załogi i samochody Kamaz-Master. A samochody te to seryjnie produkowane, aczkolwiek specjalnie dostosowane do wymogów rajdu 2-osiowe modele Kamaz 4911 w układzie napędowym 4x4.

- Uważam, że znalezienie się naszych załóg w pierwszej dziesiątce jest wspaniałym wynikiem. Zrealizowaliśmy postawione zadanie. Było bardzo ciężko. Wszyscy, którzy obserwowali rajd, świetnie zdawali sobie sprawę, jak trudna była dla nas pierwsza połowa - nic nie zapowiadało tak dobrego wyniku. Jednak cała ekipa, wszystkie załogi potrafiły przezwyciężyć przebieg wydarzeń, teraz wieziemy do domu, do Rosji "Złotego Beduina" Rajdu Dakar 2014.- stwierdził, oceniając występ Władimir Czagin - kierowca ekipy Kamaz-Master . 

- Ta trasa jest wręcz perfekcyjna dla Kamaza - nasze ciężarówki są dobrze wyważone i bardzo wytrzymałe, mają mocne silniki oraz mamy "mocnych" chłopaków w zespole. Ta trasa jest fizycznie wyczerpująca - pustynia jest gorąca i znajduje się 3000 m nad poziomem morza, co pokazuje, że nawet w tych warunkach wypadliśmy bardzo dobrze. - dodał Eric Khayrullin, inny członek Kamaz-Master.

Zwycięstwo w rajdzie Dakar 2014 jest trzecim z rzędu odniesionym przez zespół Kamaz-Master i dwunastym, od kiedy po raz pierwszy wziął on udział w tej imprezie. Pierwsze zwycięstwo Kamaza zostało odniesione przez Viktora Moskovskikha w 1996 roku. Potem przez kilka lat w kategorii ciężarówek dominowała czeska Tatra, która zwyciężyła trzy razy w ciągu czterech lat. Od tego momentu bezdyskusyjnie dominują już Rosjanie i Kamaz. Vladimir Czagin, obecny szef zespołu Kamaz-Master, zwyciężył w siedmiu rajdach - lata 2000 2002-2004, 2006, 2010 i 2011. Jego partner - Firdaus Kabirov okazał się najlepszy w latach 2005 i 2009. Po jednym zwycięstwie na swoich kontach mają zaś Eduard Nikolayev oraz Andriej Karginov - ten pierwszy odniósł sukces w 2013 roku, ten drugi w roku bieżącym.


4trucks.pl / Kamaz