Tiry niszczą okolice Kanału Bydgoskiego

Tiry niszczą okolice Kanału Bydgoskiego

Nabrzeże kanału i zabytkowa IV śluza są zagrożone przez ciężarówki, które łamią przepisy dostarczając towar do Biedronki na Okolu - alarmuje nasza czytelniczka. Wszystko przez ukradzione drogowe znaki zakazu ruchu

W miejscu starego domu handlowego Pod Lwem kilka miesięcy temu zaczął działać dyskont sieci Jeromino Martins.

Pomimo tego, że sklep mieści się przy ul. Grunwaldzkiej, tiry dostarczają towar od strony ul. Nakielskiej, po skręcie w ul. Wrocławską. - Bardzo często widzę, jak samochody z naczepami przejeżdżają przez zabytkowy mostek w pobliżu IV śluzy i dojeżdżają do sklepu po terenie parku.

Kiedyś był tam zakaz ruchu, ale ostatnio znak zniknął - opowiada mieszkanka Okola. - Z tego powodu zieleń jest niszczona, konstrukcja śluzy zagrożona, a nabrzeże kanału wygląda coraz gorzej - martwi się. Dodatkowo samochody przeszkadzają licznym spacerowiczom i rowerzystom.

Dlaczego z parkowej alejki zniknął znak zakazu? - Z naszych dokumentów wynika, że powinien tam być - sprawdził Bogumił Grenz, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

- Dlatego na miejsce pojechał inspektor, który steierdził, że rzeczywiście tego znaku nie ma. Być może został ukradziony, albo zniszczony przez wandali - wyjaśnił. Grenz dodał przy tym, że po starym moście nad kanałem mogą jeździć samochody o masie całkowitej nieprzekraczającej 15 ton (jak na zdjęciu). I taki znak stoi, ale tylko przy skręcie z Nakielskiej w Wrocławską. Natomiast na alejkę za mostkiem mogą wjechać jedynie rowerzyści i samochody osobowe mieszkańców docierających do swoich domów.

- W żadnym wypadku nie powinny tam wjeżdżać ciężarówki. Dlatego postawimy brakujący znak w tym miejscu - zapewnił.

ZDMiKP sprawdzi również, czy Biedronka posiada odpowiednie dokumenty pozwalające na obsługę komunikacyjną sklepu.

 

 

źródło: Gazeta Wyborcza