Wypadki w pracy kierowcy zawodowego cz. II

Wypadki w pracy kierowcy zawodowego cz. II

To jest kontynuacja artykułu opisującego wszelkie zagrożenie i niebezpieczeństwo które czyha na kierowców zawodowych.

W poprzedniej części opisane zostały te, która związane są z wypadkami drogowymi. W tym miejscu też będzie można przeczytać, ale nie tylko. Bowiem wspomniane też będą zagrożenia, które czyhają na kierowcę ze strony innych uczestników ruchu drogowego, specyfikę przewożonych ładunków, czy też zagrożenia czekające na truckerów a związane ze sposobem ich załadunkui zabezpieczenia.

Co może wydać się też ciekawe, przynajmniej dla mnie takim było, w licznych rozmowach, które miałem okazję przeprowadzić doświadczeni kierowcy, którzy parafrazując powiedzenie, że z niejednego pieca chleb jedli, a w przypadku kierowców, że nie jedną trasę pokonali, podkreślali sami, jeszcze przed zapytaniem Ich o zagrożenia bądź niebezpieczeństwa związane z tą pracą, że nie mieli żadnego wypadku. To było dla nich prawdziwym wyznacznikiem tego, że czas spędzony „za kółkiem” był dla nich spokojny i szczęśliwy. Opowiadali Oni o wszelkich niebezpieczeństwach na nich czyhających. Bo jak wielokrotnie podkreślali, w związku z tak dużym, obserwowanym zwłaszcza w ostatnich latach wzrostem natężenia ruchu trzeba nieraz myśleć również za innych, bowiem często zachowania innych kierujących są nieprzewidywalne i mogą powodować prawdziwe zagrożenie dla życia i niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. I co również słyszałem wielokrotnie i dało się to zauważyć w przeprowadzonych rozmowach truckerzy nie nazywają wypadkiem stłuczki. Bo te, jak sami mówią, zdarzają się i są wręcz na porządku dziennym. Nie ukrywają Oni, że szczególnie jadąc do Anglii nieraz zdarza się przyjechać Im bez lusterek. Podkreślają, że jadąc tam pierwszy raz ruch lewostronny sprawia problemy i trzeba się do niego przyzwyczaić, co nie przychodzi tak łatwo. Również tak zwanego wjeżdżenia się wymaga się od kierowcy, który zaczyna dopiero jeździć z materiałami płynnymi. Doświadczeni kierowcy wielokrotnie podkreślali to, że ładunek taki zachowuje się zupełnie inaczej niż nawet najcięższy, ale nie ruszający się. A to jest ładunek, który gdy tylko nie jest w pełni załadowany ma tendencję do przesuwania się niezależnie, czy to przy hamowaniu, przyspieszaniu, czy skręcaniu. Jak słyszałem, szczególnie ciężko wyczuć tą różnice tak zwanym młodym kierowcom, gdzie praktycznie zasadą jest, że gdy jadą Oni w swoją pierwszą trasę to „kładą zestaw w rowie”, gdyż ładunek po tym, jak przesunie się na jedną ze stron, nie pozwoli już opanować pojazdu i wyprowadzić go tak, aby nie przewrócił się on na bok.
Opowiadając o licznych przykładach wypadków drogowych, wśród których nie brakowało nawet zdarzeń śmiertelnych, to podkreślali przy tym, że wypadki w pracy kierowców to nie są tylko te drogowe jak mogłoby się wydawać. Podawali przy tym liczne przykłady potwierdzające ich słowa, gdzie opowiadali Oni o wszelkich niebezpieczeństwach związanych z załadunkiem towarów, lub też prawidłowym ich umocowaniem. Bo tak jak przed chwilą był po krótce opisany przykład z przewozem towaru w formie płynnej, tak należy podkreślić jak ważne jest prawidłowe umocowanie ładunku i dociśnięcie go do ściany w naczepie. Bo gdy tego się nie zrobi istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że przebije on ścianę tejże przyczepy przebijając również kabinę i wdzierając się do wnętrza pojazdu. A gdy przewożonym towarem może być blacha, lub coś równie ostrego, wystarczy teraz tylko wyobrazić sobie, jakie zagrożenie ze sobą to niesie.

shell 4trucks 750x1000 gif

 

Niebezpieczeństwo przy załadunku
Ale zarówno wypadki drogowe jak i te związane z nieprawidłowym umocowaniem przewożonego ładunku to wszystko składa się na wypadki w trasie. Jednak jak było to podkreślone we wprowadzeniu osoba wykonująca tą pracę musi liczyć się z innymi niebezpieczeństwami. I w tym miejscu już nie czas i miejsce pisać o napadach, kradzieżach mogących spotkać kierowców na parkingach, bo nie jakby straszenie mają na celu te słowa, ale zwrócić uwagę osobom wykonującym ten zawód, aby uważali Oni na siebie również przy pozornie wydawać by się mogło miejscu bądź czynności, gdzie nic im nie grozi. Mam tu na myśli załadunek towaru, a więc sytuację, którą być może wykonuje się już kolejny raz w tym samym miejscu. Jednak nie ukrywając, słyszałem o sytuacjach związanych z upadkiem kierowcy z wysokości i idącym za tym niebezpieczeństwem i zagrożeniem, może nie tyle życia, ale zdrowia. Bo wystarczy sobie teraz tylko wyobrazić, jak mogą się zachować kości, na które ciężar ciała kierowcy spada ze znacznej wszakże wysokości i związaną z tym ewentualnie rekonwalescencję, a więc brak możliwości wykonywania podstawowego działania, czyli pracy jako kierowca, i pensji, wypłacanej w formie nie związanej z tym, ile dany kierowca może zarobić.

O przypadkach takich zdarzeń słyszałem właśnie zarówno w przypadku pojazdów plandekowych, gdzie kierowca spadał z wysokości przy ostatnim wiązaniu, bądź też od kierowcy jeżdżącego Lohrą, gdzie jak sam mówił, przy załadunku samochodów osobowych chodzi się na palcach wokół nich. A na jednej z fabryk samochodoów osobowych w Polsce po wypadku w czasie którego upadł kierowca i się połamał, cały zestaw obowiązkowo był otaczany materacami mającymi na celu chronić w przypadku takiego zdarzenia.

Bartosz Pałgan
Socjolog Transportu