Tragiczny rekord na drogach

Tragiczny rekord na drogach

Aż 22 osoby zginęły na wielkopolskich drogach w pierwszych dwóch tygodniach stycznia. Policja mówi o "czarnym rekordzie".
Dla porównania podaje statystyki ze stycznia ubiegłego roku - przez cały miesiąc zginęło wówczas na drogach 20 osób, mniej niż w pierwszych dwóch tygodniach tego roku. To tragiczny paradoks - wskazują policjanci - bo w zeszłym roku o tej porze była solidna zima, oblodzone drogi, złe warunki jazdy. Teraz warunki są dobre, ale to właśnie przekłada się na dużą liczbę wypadków. Kierowcy najwyraźniej czują się bezpiecznie, więc jeżdżą brawurowo. Do tego dochodzi szybko zapadający zmrok, który sprawia, że trudno dostrzec idących poboczem pieszych czy rowerzystów. - Piesi nie pamiętają o podstawowych zasadach bezpiecznego poruszania się po drogach, kierowcy natomiast omijając pieszych lub rowerzystów nie zachowują wystarczającego odstępu - podkreśla Radosław Bratkowski z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Dla przykładu: w Doruchowie na prostym odcinku drogi, podczas wyprzedzania innego samochodu, kierowca opla potrącił śmiertelnie 33-letniego pieszego, który wtargnął na jezdnię.

W Wolsztynie na przejściu dla pieszych zginęła 27-letnia kobieta, która weszła wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę. W Budzyniu 26-latek, stojąc na krawędzi chodnika nagle zatoczył się i wpadł pod samochód zginął na miejscu. W Marchwaczu 31-letni kierowca BMW nie opanował na prostym odcinku drogi rozpędzonego auta, dachował, w wyniku czego śmierć na miejscu poniósł 17-letni pasażer. W Poznaniu 37-latek zjechał BMW na lewą stronę jezdni i uderzył w barierkę wiaduktu w Antoninku. Zginął na miejscu - mężczyzna nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.

W sumie w styczniu w Wielkopolsce zginęło 9 pieszych, 6 kierowców, 4 pasażerów i 3 rowerzystów.

źródło: Gazeta Wyborcza Poznań