Opony wracają na drogę wzrostów

Opony wracają na drogę wzrostów

Mercedes-Benz-Zetros

Raport z rynku opon do pojazdów ciężarowych

Rynek usług transportowych to jeden z lepszych barometrów gospodarki. Jednak jak ocenić kondycję branży, przy tak dużym jej rozproszeniu i braku skonsolidowanych w jednym miejscu wyników. To, jak trzyma się transport drogowy w dużej mierze pokazuje sprzedaż pojazdów ciężarowych oraz wyposażenia zużywającego się adekwatnie do przebytych kilometrów - czyli opon. Zebraliśmy dane od trzech największych dostawców opon ciężarowych na polskim rynku, koncernów: Good Year, Continental i Michelin. Wyniki i tendencje są podobne - po nad wyraz optymistycznych latach 2006 i 2007 nastąpiło wyraźne załamanie ochłodzenie koniunktury w roku 2008 i 2009. Końcówka ubiegłego i początek tego roku przynoszą jednak zauważalne ożywienie. Czy to chwilowy optymizm, czy stała poprawa sytuacji? Opinie są podzielone.

Szacuje się, że rynek usług transportowych w Polsce w 2009 r. spadł o ponad 30%, a spadek ten i tak był niższy niż w innych europejskich krajach. Dużo poważniejszą zapaść odnotowali sprzedawcy nowych pojazdów ciężarowych. Cały rynek ciężarówek powyżej 6 ton dmc zmniejszył się w 2009 roku o katastrofalne 60%, a niektóre segmenty nawet przekroczyły tę barierę. Na tym tle sprzedaż opon niższa o 4-5% wydaje się być całkiem optymistycznym wynikiem.
Skąd taka rozbieżność pomiędzy bardzo poważnym spadkiem sprzedaży pojazdów, a sprzedażą opon? Przyczyn jest kilka. Główna jest taka, że polski rynek transportowy nasycił się, a nawet "przesycił" samochodami ciężarowymi w latach wcześniejszych. Przewoźnicy, korzystając z boomu gospodarczego i licząc na utrzymanie takiego stanu, kupowali wszystko, co były w stanie dostarczyć fabryki. Później jednak przyszedł "kryzys" i transport wyraźnie zwolnił. Jednak pomimo zauważalnego spadku przewozów większość użytkowanych pojazdów i tak pozostała w ruchu. A że opony z czasem się zużywają, stąd ich sprzedaż nie zmalała aż tak wyraźnie.

Polska prawie "zieloną wyspą"
Polski rynek opon ciężarowych do 2005 roku (a więc do "magicznej" daty wejścia Polski do Unii Europejskiej) utrzymywał się przez lata na praktycznie niezmiennym poziomie oscylującym w granicach 560-590 tys. sztuk sprzedanych opon rocznie. Po naszej akcesji do struktur europejskich branża oponiarska, podobnie jak i cały sektor transportu, odnotowały wyraźny wzrost. Liczby te wzrosły w kolejnych latach odpowiednio 16 i 10%, osiągając w 2007 roku poziom prawie 720 tys. dostarczonych opon. Jednak druga połowa 2008 roku przyniosła poważne ostudzenie koniunktury i przełożyła się na spadek o ponad 11% w ujęciu rocznym. Ubiegły rok rozpoczął się równie pesymistycznie, ale poprawa koniunktury gospodarczej w drugiej połowie, a zwłaszcza końcówce III kwartału 2009 r. niemal automatycznie pozytywnie przeniosła się na wzrost zapotrzebowania na usługi transportowe, tym samym transportowcy chętniej zaczęli kupować opony. W konsekwencji tego gospodarczego ożywienia rynek opon w drugiej połowie ub. roku wzrósł już o ponad 10% w stosunku do 2008 r., a cały rok 2009 zamknął się tylko 5% spadkiem w porównaniu do 2008 r. Przyczyną takiej sytuacji był ok. 1,7% wzrost PKB oraz pozytywny wskaźnik eksportu.
Zdecydowanie bardziej rynek opon ciężarowych spadł w pozostałych krajach Unii Europejskiej. W roku 2009 odnotowano 16% spadek sprzedaży, co po 12,5% spadku z roku 2008 oznaczało redukcję rynku o blisko jedną czwartą w stosunku do rekordowego roku 2007. Na naszym kontynencie producenci sprzedali w ubiegłym roku 8,8 mln opon. (w 2007 było to 12 mln). Najbardziej dotkliwe zmiany zanotowały kraje Europy Wschodniej oraz Północnej, najmniej - region Europy Środkowej i Południowej.
Tak jak Polska na europejskich mapach gospodarczych była jedyną "zieloną wyspą", tak też na rynku opon ciężarowych byliśmy może nie zielonym, ale przynajmniej najmniej czerwonym obszarem. Jednocześnie umacniamy też swoją pozycję. W zestawieniu jedenastu europejskich rynków, które stanowią ponad 80% całkowitej sprzedaży, plasujemy się na 6-miejscu, z około 6,8% udziałem w sprzedaży europejskiej. Jednocyfrowe zmniejszenie sprzedaży udało się utrzymać tylko Polsce i Portugalii (spadek o 6,8%, udział w rynku 2,3%). Pozostałe rynki, zarówno mniejsze, jak i większe od nas dotknęła dużo silniejsze osłabienie, najdotkliwiej widoczne w krajach Beneluxu.

Niski profil coraz popularniejszy
Oczywiście nie w każdym sektorze opon tendencja sprzedaży jest taka sama, co wpisuje się w zmiany następujące na rynku transportowym. Zrozumiałe, że wciąż najsilniejszym segmentem jest transport dalekobieżny i regionalny. W przełożeniu na sprzedaż opon osiąga on blisko 83% i notuje bardzo lekki spadek udziału. Jego kosztem rośnie udział opon do zastosowań budowlanych i offroadowych, które w Europie stanowią już 13,5% rynku. W Polsce pozycja transportu szosowego jest jeszcze wyraźniejsza. Opony do pojazdów regionalnych i transportu międzynarodowego to praktycznie niezmiennie ponad 91% rynku. Jednak rozwój budownictwa drogowego i rosnąca świadomość użytkowników przekładają się na większy udział i tego sektora opon w Polsce, który w ciągu ostatniego roku wzrósł z 5 do 6%. Przy tej analizie trzeba jednak pamiętać, że prezentowane dane nie obejmują opon produkcji chińskiej czy koreańskiej, których importerzy nie podają wyników swojej sprzedaży. O ile opon pochodzenia dalekowschodniego w zasadzie nie zauważa się u przewoźników drogowych, to w branży budowlanej takie tańsze w zakupie (choć niekoniecznie w eksploatacji) opony cieszą się wciąż sporym powodzeniem.
Biorąc pod uwagę liczbę, rodzaj pojazdów i użytkowane w nich opony zdecydowanym liderem wolumenowym pozostają opony naczepowe o rozmiarze 385/65 R22.5. Stanowią one ponad jedną czwartą polskiej sprzedaży. Coraz więcej sprzedaje się też 22,5 calowych opon niskoprofilowych o wymiarze 315/70 i 315/60. Od kilku lat przewoźnicy coraz chętniej sięgają po ciągniki siodłowe typu "low-deck", czego konsekwencją jest właśnie wzrost udziału tego typu opon. Warto też zauważyć wzrost rynku opon do pojazdów komunikacji miejskiej o 5%, co jest wyrazem dbania o bezpieczeństwo, które właśnie zaczyna się od opon. Ten rozmiar zanotował ponad 2% wzrost popytu. W kategorii najbardziej dynamicznie rozwijających się rozmiarów prym wiodą rozmiary opon jeszcze o niewielkich wolumenach, ale są one jednocześnie odpowiedzią na nowe oczekiwania transportowców. Zdaniem niektórych przedstawicieli branży oponiarskiej w kolejnych latach można się spodziewać ich coraz większych wzrostów (np. opony "Super Single", czy opony zimowe).

Spodziewane wzrosty, ale czy wystarczy opon?
W opinii wszystkich kluczowych dostawców opon, to nie był, mimo wszystko, zły rok dla rynku opon do ciężarówek. Po bardzo dużych spadkach z pierwszej połowy 2009 roku, jego druga połowa pokazała, że ograniczenia w zakupach były nieco przesadną ostrożnością. Użytkownicy pojazdów ciężarowych dostrzegli odradzający się potencjał rynku transportowego. Był on jeszcze nie na tyle wysoki, by inwestować w nowy tabor, a że dotychczas użytkowane pojazdy zużywają ogumienie, to wpłynęło to pozytywnie na branżę oponiarską. Zwłaszcza w ostatnim kwartale popyt na usługi transportowe, jak i sprzedaż opon wzrosły, co daje impuls do kontynuacji wzrostu popytu w 2010 r. Potwierdzają to dane ze stycznia i lutego bieżącego roku. Porównanie sprzedaży z dwóch pierwszych miesięcy 2009 i 2010 roku przynosi bardzo optymistyczny, bo aż 46% wzrost. Kilkunastoprocentowe wzrosty notują też inne kraje europejskie, co potwierdza odwrócenie tendencji.
Gwałtowny wzrost sprzedaży z początku roku przełożył się na zjawisko, z którym mieliśmy do czynienia podczas rynkowej hossy – na rynku zaczyna brakować opon. Ostre spadki sprzedaży z 2008 i 2009 roku skłoniły koncerny do cięcia kosztów, także poprzez ograniczenia produkcji, a czasami wręcz zamykanie fabryk. Jak się okazuje, ograniczenia te były nieco zbyt mocne i teraz, gdy sytuacja zaczyna się stabilizować, może się okazać, że niektóre produkty nie będą od razu dostępne. Co więcej, w skali globalnej można się spodziewać podwyżki cen opon, głównie za sprawą rosnących cen podstawowego surowca - kauczuku naturalnego, którego rynek również notuje niedobory. W Polsce sytuację ratuje wzmacniająca się złotówka, która powinna skorelować różnicę cen wyrażanych w euro.
Oczywiście na pełny optymizm jeszcze dużo za wcześnie, bo w wynikach sprzedażowych po zapaści następuje często gwałtowne, ale krótkotrwałe odreagowanie. Branża liczy jednak na stabilizację i powrót do wzrostowych tendencji, choć oczywiście nie tak wyraźnych, jak przed trzema laty. Według szacunków, obecny rok może oznaczać powrót do wielkości sprzedaży z roku 2006, czyli wartości wyższych niż w 2008 i 2009 roku – nawet do poziomu 650 tys. opon lub więcej. Oznaczałoby to około 10% wzrost, w stosunku do roku ubiegłego.
Przewoźnicy przyzwyczajeni do korzystnej dla nich sytuacji z poprzednich lat bardzo dotkliwie odczuli ostatnią recesję. Była ona tym bardziej dotkliwa, że wielu transportowców trochę zbyt optymistycznie podeszło do następującego wówczas rozwoju rynku, kupując nowy sprzęt "na zapas". Końcówka ubiegłego i początek tego roku niosą jednak poprawę sytuacji. W branży opon ciężarowych widać ją zdecydowanie. Czy podobnie optymistycznie będzie w całej branży transportowej? Wiele wskazuje na to, że wchodzimy w lepszy okres i odnotujemy może nie tak spektakularne, ale jednak zauważalne wzrosty.


Mirosław Ganiec
TSL Biznes